Koncertowe Wpadki...
#42
Napisano 03 marca 2007 - 12:18
Zgadzam się ze Zbychem, że fajnie byłoby,
aby na zakończenie kocnertu w Chorzowie
panowie z U2 zagrali ponownie " New Year's Day"
Moim zdaniem ten brak ukłonu w stronę publiczności
można nazwać taką koncertową wpadką
Ponowne New Year's Day było nierealne, ale rzeczywiście mogliby coś dołożyć, najlepiej " 40 "..
#45
Napisano 03 marca 2007 - 15:14
bo (w największej mierze) trzyma w ryzach całą grupę i jak komuś się kopsnie to pałker musi nadrabiać, żeby jakoś wyszło ;) (np. Bono we wspomnianym Las Vegas - zbyt wolno zaczął "Staring.." i Larry musiał się jakoś dostosować, i co? - Bono chyba dopiero wówczas zauważył, że jednak coś nie tak :D )Doszedłem do wniosku, że poza wokalistą, pałkers ma najbardziej 'uwidocznione' i 'słyszalne' błędy.
edit: tak mi się skojarzyło jeszcze, że "uwidocznione" błędy rzeczywiście spore.. jak wyleci taka pałka na przykład. Chociaż wokalista rywalizuje, bo takie zniknięcie Bono w czasie "Until.." chyba było bardziej widoczne ;D Gitarzystom to raczej nie grozi
wszystko co genialne jest proste
heartland
szukam sponsora do wystrzelenia mnie w kosmos!..
#46
Napisano 03 marca 2007 - 15:41
No właśnie, dlaczego ?
Bo oni takich rzeczy w zasadzie od dawna już nie robią. Jeżeli już wyjątkowo wychodzą na extra bis, to grają utwór, którego nie zagrali w części zasadniczej. O ile dobrze pamiętam przynajmniej..
#48
Napisano 03 marca 2007 - 18:36
Bo oni takich rzeczy w zasadzie od dawna już nie robią. Jeżeli już wyjątkowo wychodzą na extra bis, to grają utwór, którego nie zagrali w części zasadniczej. O ile dobrze pamiętam przynajmniej..
Ale to, że zazwyczaj czegoś nie robią, nie znaczy, że nigdy tego nie zrobią. Mimo swego koncertowego sztywniactwa czasem jednak potrafią nas czymś zaskoczyć. Na samej Vertigo Tour takich zaskoków było sporo.
#49
Napisano 06 marca 2007 - 10:28
Your signature is more powerful than you think
#50
Napisano 06 marca 2007 - 12:44
Ale to, że zazwyczaj czegoś nie robią, nie znaczy, że nigdy tego nie zrobią. Mimo swego koncertowego sztywniactwa czasem jednak potrafią nas czymś zaskoczyć. Na samej Vertigo Tour takich zaskoków było sporo.
Generalnie chciałem powiedzieć, że jakikolwiek bonus by mnie usatysfakcjonował. Nie musiałby to być taki total max zaskok, jak drugi raz New Year's Day. Zresztą, szczerze mówiąc, zamiast usłyszeć jakąś piosenkę ponownie, wolałbym coś naprawdę extra, np. właśnie 40.
#51
Napisano 06 marca 2007 - 20:19
Dość konkretna wpadka: Edżowi na solówce (przed nią też w sumie) podczas "out of control" gitara siada, czasem brzęczała, czasem nie - efekt taki jakby mu ktoś kabel wyciągał i wkładał co chwilę Oczywiście, chłopoki przestali grać. Wcześniej Bono puścił w trakcie songa freestyle'a o chwilowych kłopotach gitarowych. Później stwierdził, że prawdopodobnie pierwszy raz od 5 lat coś takiego zdarzyło im się na koncercie, ale że to San Francisco to mogą robić co im się podoba, więc przerwanie piosenki za grzech nie powinno być im traktowane w tymże mieście.
#54
Napisano 07 marca 2007 - 09:28
Generalnie chciałem powiedzieć, że jakikolwiek bonus by mnie usatysfakcjonował. Nie musiałby to być taki total max zaskok, jak drugi raz New Year's Day. Zresztą, szczerze mówiąc, zamiast usłyszeć jakąś piosenkę ponownie, wolałbym coś naprawdę extra, np. właśnie 40.
Myślę, że brak bisów w Chorzowie wynika z przyjętego przez zespół założenia, aby wszystkich fanów traktować w ten sam sposób. Dla nas koncert w Chorzowie pozostanie czymś magicznym, ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że fani fantastycznie się sprawdzili również w innych państwach - we Włoszech, Meksyku czy Ameryce Południowej. Tam również fani nie doczekali się na pozaprogramowe bisy. Zresztą takie bisy w historii zespołu pojawiały się naprawdę sporadycznie.
#55
Napisano 07 marca 2007 - 11:10
Myślę, że brak bisów w Chorzowie wynika z przyjętego przez zespół założenia, aby wszystkich fanów traktować w ten sam sposób. Dla nas koncert w Chorzowie pozostanie czymś magicznym, ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że fani fantastycznie się sprawdzili również w innych państwach - we Włoszech, Meksyku czy Ameryce Południowej. Tam również fani nie doczekali się na pozaprogramowe bisy. Zresztą takie bisy w historii zespołu pojawiały się naprawdę sporadycznie.
O, masz słuszność. Na ten przykład fantastyczna ( o wiele lepsza niż chorzowska ) publiczność w Mediolanie nie dostała nic nadprogramowego, i fakt, że kręcili wtedy DVD nie jest tu wytłumaczeniem - ewentualnych extra bisów im nikt kręcić nie kazał. Myślę, że muszą tu wystąpić dwa czynniki: a) wyjątkowo dobra publiczność wyjątkowo dobry humor zespołu. Zresztą niektórzy twierdzą, że widzieli, jak w Chorzowie, po ostatnim Vertigo, Bono podszedł do Edge'a, i coś tam mu nawijał - a Edge pokręcił przecząco głową ( ja tego nie zauważyłem, wierzę na słowo ). Może chodziło właśnie o to, by coś jeszcze nam zagrać, na co Edge się nie zgodził ?
#57
Napisano 07 marca 2007 - 11:18
A poza tym zespół żegnał się z publicznością już po "One". Może więc gdyby zdarzyło się, że publiczność była do bani to wtedy nie dostałaby "programowych" bisów
Skąd ten wniosek ? To się nigdy dotąd nie zdarzyło, a publika do bani - i owszem ( Popmart w Tokyo !! ). " Programowe " bisy w sumie zawsze były integralnym elementem koncertów, a nie jakimś bonusem. Żegnanie się z publiką to po prostu gra, wielu artystów tak robi.
#58
Napisano 07 marca 2007 - 11:41
Analiza dotychczasowych koncertowych poczynań zespołu wskazuje, iż jeżeli zespół chce w jakiś sposób "odpłacić" się publiczności to prędzej sięga po jakiś utwór - rarytas niż decyduje się na zagranie nieplanowanych bisów, po standardowej setliście. Rozpoczynając koncert w Chorzowie zespół traktował go jak każdy inny występ (wskazują na to słowa Bono w których przyznał się iż "umknął" mu solidarnościowy podtekst NYD). Być może więc rekacja publiczności, akcja flaga trochę ich przerosła. Jestem jednak przekonany, że niespodzianki ze strony zespołu doczekamy się przy okazji kolejnego koncertu U2 w Polsce.
Chciałbym również zauważyć, że setlista podczas 3 leg Vertigo Tour była wyjątkowo sztywna. Nie licząc trzeciego koncertu w Dublinie zmiany były raczej sporadyczne. Być może to wynika to z przyczyn technicznych, organizacji koncertu na stadionie itp. Taka teoria jednak mnie nie przekonuje - wystarczy porównać częstotliwość zmian w secie podczas 4 i 5 leg. Wydaje mi się, że zespół po prostu nie miał za dużo czasu przed koncertem w Chorzowie i być może dlatego zdecydował się na przećwiczony standard. Trzy dni wcześniej zespół dał przecież dwa występy - na Live 8 (które pewnie kosztowało zespół dużo wysiłu czasowego i organizacyjnego) i w Wiedniu. Ponadto Egde przyleciał do Chorzowa prosto z Dublina. Może zaistniały okoliczności o których nie wiemy? (problemy zdrowotne córki Edge'a?). Może nie był on w dobrej kondycji psychicznej tamtego dnia? Tłumaczyłoby to ewentualnie również sytaucję o której pisze Johny99 - czyli te "ewentualne" zadecydowanie przez Edge'a o rezygnacji z jakiegoś bonusa. Ale są to tylko takie moje dyrdymały, nie mające oparcia w materiale dowodowym
#59
Napisano 07 marca 2007 - 14:49
Ciekawe, czy Bono nauczy się czegoś więcej po polsku poza " dziękuję " i " dobranoc "Jestem jednak przekonany, że niespodzianki ze strony zespołu doczekamy się przy okazji kolejnego koncertu U2 w Polsce.
Tłumaczyłoby to ewentualnie również sytaucję o której pisze Johny99 - czyli te "ewentualne" zadecydowanie przez Edge'a z jakiegoś bonusy. Ale są to tylko takie moje dyrdymały, nie mające oparcia w materiale dowodowym
Z tego co wiem, zespół zaraz po koncercie odleciał do Berlina - może nie chcieli się spóźnić na samolot ?
#60
Napisano 08 marca 2007 - 10:55
Ciekawe, czy Bono nauczy się czegoś więcej po polsku poza " dziękuję " i " dobranoc "
Z tego co wiem, zespół zaraz po koncercie odleciał do Berlina - może nie chcieli się spóźnić na samolot ?
Patrząc na efekty tej nauki podczas koncertu w Chicago wolałbym jednak, aby ograniczył się do używania tych dwóch słów
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych