6!
Bardzo prosty tekst. Bardzo.
Kiedyś, 100 lat temu, prosiła o przetłumaczenie Flora – z dużym poślizgiem i w innych okolicznościach wczoraj zarzuciłem go na warsztat – ale myślę, ze efekt końcowy wtedy i dziś byłby/jest ten sam.
Można by powiedzieć, ze z deka jest to kontynuacja kawałka poprzedniego – Dyskoteki; gdzie autor szukał tego co teoretycznie powinien mieć na wyciągniecie reki. Właściwie powinien mieć to ‘od zawsze’, bo jako gwiazda może mieć wszystko i wszystkich w jednej chwili u swych stop.
Tyle ze z Dyskoteki wychodzimy z wnioskiem – ze jednak tego wszystkiego nie ma, że zawsze znajdzie się coś, do czego człowiek wciąż musi dążyć, czego wciąż musi szukać i odpowiadać na dziwna, niezaspokojona potrzebę.
Może późniejszym echem było „In a Little While” – gdzie gwiazdorstwo musi zostać odkupione, bo dając dużo – zbyt dużo kosztuje. Czy to gwiazdora, czy jego bliskich.
Tyle teoretycznych nawiązań – teraz ochlap konkretu
Kto ma się czuć zakochanym, komu ma się wydawać że pokochał i otrzymuje najpiękniejsze uczucie?
Hmm… no? No… kombinujta, kombinujta…
Kto chce żyć w świecie iluzji i wyobrażać sobie, że autor robi wszystko dla niego/niej/ich; ze wszystko pisze i mówi z myślą o nich. Ze każdy jego gest musi coś znaczyć, ze wszystko co ma może być dla nich dostępne. Każda jego myśl i gest może coś znaczyć, ze ma cel; ze jest wskazaniem bezpośrednio na… no… na?
Na nas. Na słuchaczy, odbiorców, fanów! Na nas.
To o nas (tak Wierciochu, o Twoich tlumaczonkach także) – o tym, ze cale życie i twórczość autora chcemy mieć dla siebie, zagarnąć ja na wyłączny użytek; myśleć, ze ten cały pop jest na sprzedaż.
Ale co tez ważne – autora to śmieszy, przeraza może, boli – dziwi się, ze tak możemy czuć się dostając (w końcu tylko) malutki kawałek jego. Nie wiedząc właściwie nic więcej poza paroma tekstami piosenek.
Wiec autor nas nieco prowokuje – choć to z obopólną korzścią – pozwala nam zedrzeć z siebie koszule, stworzyć własną religię… ale tylko dlatego – że jemu to tez dużo daje. To dla nas i o nas śpiewa, pisze teksty. To nasze przeżycia i odczucia staja się jedna z jego inspiracji.
Taka symbioza – jedno nie może żyć bez drugiego.
Czy ja kocham Was?
Rąk mych pragniesz, choć wiesz że
Nigdy pracą nie skalały się.
Weź me buty, w jedno miejsce
Lepiej już odstawić je.
A w głowie mej piosenek rój;
Te buty zdejmiesz zaraz mi;
Mą koszulę – zedrzyj śmiało;
Strzęp dostaniesz gdy okiełznasz mnie.
Czujesz że kocham Cię?
Czujesz jak kocham?
Miłość ma taka jest,
Zadowala to Cię?
Weź kolory, wymarzyłem je sam;
Weź też zapach, co Ci w nozdrzach gra.
A niech z naszych rozmów strzępków
Niech modlitwa ułoży Ci się.
Zrób to dłońmi których pragniesz;
Pazur mój niech skaleczy Cię;
Kark Twój zębów mych ofiarą;
Język mój niech wciąż zwodzi Cię.
Czujesz że kocham Cię?
Bije serce Twe?
Zadowala to Cię?
Jakby Słońca żar piekł,
A to deszczu chłód jest… oh...
Miłość bojem, wojenną grą;
To jak kobiecy brzucha taniec.
Rytm przyspiesza; melodia ta
Zbliża ich; kroczą razem przez świat.
Ona i on na wieczny czas.
Na wieczność...
A ja czuję miłość Twą.
Czujesz że kocham Cię?
Zadowala to Cię?
Jakby Słońca to blask,
Lecz to pochmurny czas.
Ogień rozpalić czas
By przez deszcz ogrzał nas.
Czujesz że kocham Cię?
Czujesz jak kocham?
Czujesz to?
Czujesz że…?
No. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie wymyślił jeszcze czegoś… Bez konotacji fanowo-autorskich, ale po prostu o prostej (względnie) relacji miedzy dwójką ludzi.
To tekst o pewnej Brunetce i pewnym facecie.
Którzy chcą – ale boja się, ze nie wyjdzie. I ponieważ nie wiedza jak się do tego wszystkiego zabrać; to muszą się uzbroić w cierpliwość i postarać odrobinę, żeby te minusy nie przesłoniły im plusów.
Czy Ty czujesz że…
Dłonie me chwyć, choć dobrze wiesz, że
Pracą żadną nie skalały się.
Buty weź me, one nigdy
W dal nie poniosą mnie, już nie.
Muzyka w głowie wciąż mi gra;
A butów wiązać sił mi brak.
Mą koszulę, zdejmij, śmiało;
Zerwij, zwiąż mnie jeśli siły masz
Czujesz że ktoś kocha Cię?
Żar uczucia – znasz go?
Serce szybciej bije Ci?
Ktoś Cię w sercu ma?
Podpatrz - to kolory mej wyobraźni;
Skradnij woń, którą niesie wiatr.
A z tych rozmów, które słyszysz wokół
Swoją własną stwórz litanię.
Mymi dłońmi, których pragniesz;
Szpony wbijam w ciało Twe;
Gryząc lekko Twoje plecy,
Słodkich kłamstw szeptać Ci więcej chcę.
Czujesz że ktoś kocha Cię?
Tak to kochać jest?
Serce szybciej bije Ci?
Jakby Słońca to był żar,
Jednak deszczu chłód to jest; oh.
Miłość trudna, poświęceniem jest;
Gdy kobieta życie nosić ma.
Trudny rytm , puls przyspiesza nam;
By połączyć, w wieczny związek;
On i ona w jedno złączą się;
Jednym będą.
I ja czuję miłość Twą.
Czy też czujesz to?
Czujesz że ktoś kocha Cię?
Jakby Słońca to był żar,
Jednak deszczu chłód to jest.
Choć ten upał mocny jest,
Deszcz nie schłodzi go, o nie.
I ja czuję miłość Twą.
Czy też czujesz to?
Czujesz ją?
Czujesz ją?
pozdro, Wiercioch
(I tym samym płyta Pop wyszła na prowadzenie w ilości przetłumaczonkowanych tekstów. I kto mi powie, że to beznadziejny album?!)
Do You Feel Loved
Started by
Wiercioch
, maj 31 2009 15:23
1 reply to this topic
#2
Posted 26 lipca 2009 - 10:33
No tak, a ja po dekadze w końcu odkopałam tłumaczenie, ha!
Interpretacje to wisienki na torcie dot.
Wsłuchuję się w DYFL ostatnimi dniami i rzeczywiście : czekanie na każdy gest, (analizowanie go), czy po prostu worship, ach tak, pasuje bardzo.
Co ciekawe, nie przyglądałam się słowom nigdy z tej perspektywy, hmm, próżność fana ?
Czujesz że kocham Cię? - Czy czujesz już że kocham Cię?
Interpretacje to wisienki na torcie dot.
Wsłuchuję się w DYFL ostatnimi dniami i rzeczywiście : czekanie na każdy gest, (analizowanie go), czy po prostu worship, ach tak, pasuje bardzo.
Co ciekawe, nie przyglądałam się słowom nigdy z tej perspektywy, hmm, próżność fana ?
Czujesz że kocham Cię? - Czy czujesz już że kocham Cię?
Edited by Sara, 26 lipca 2009 - 10:34 .
"Long hair is an unpardonable offense which should be punishable by death."
Reply to this topic
0 user(s) are reading this topic
0 members, 0 guests, 0 anonymous users