44 replies to this topic

[matt]

Prostote, nie tam zadne bajery 'ala Pop, czy ZooTV, ale bas, perkusja, gitara i wokal. Prostota

Mam podobne zdanie, dla mnie jakby zespol czerpal radosc z samej muzyki, jest kilka ciekawych rozwiazan w poszczegolnych utworach, setlisty tez czesto sie roznily. Nie zgodze sie jednak tak do konca, ze byl to powrot do korzeni ale to czego dokonali na ET bardzo mi odpowiada, same koncerty uwazam za najlepsze ze wszystkich tras

[ALICE]

a ja zagłosowałam na czasy AB-Zooropa, jak dla mnie był to idealny i niepowtarzalny klimat poprostu

[Ceasar_Of_Rome_Forrever]

ja zagłosowałem na czasy nowożytne All That You Cant Leave Behind
wim że się pewnie naraże paru osobom ale te czasy są mi najbliższe

[Lmollu]

Tak jak napisałem w temacie "Hello, hello" - nie mam swojego ulubionego okresu. Na pierwszym miejscu znalazłyby się ex-aequo: The Joshua Tree (za niepowtarzalne utwory, jakie wówczas powstały, dające zespołowi ogromną popularność), Achtung Baby-Zooropa (za innowacyjność, odwagę, pomysłowość i koncerty, których klimat bardzo mi się podoba) oraz All That You Can't Leave Behind (uważam, że U2 dawało na Elevation Tour swoje najlepsze koncerty, setlista była dobrana optymalnie). Można więc stwierdzić, że za najlepszy uważam bardzo dłuuuugi okres 1987-2002 z przerwą na Pop (płyta bardzo dobra, ale koncerty trochę przesadzone i ich jakość nienajlepsza - zwłaszcza wokal Bono często zawodził wg mnie).