Bono dostał nasze Chorzowskie DVD !
Started by
Max
, gru 21 2006 08:22
93 replies to this topic
#84
Napisano 07 stycznia 2007 - 12:47
Ok Tylko,zeby pózniej nie było że przychodzi jakaś Adasia i bałagan na forum robi, hehehe :wink:
Kurcze...Od czego tu zacząc...Słaba jestem w pisaniu raportów... :wink:
Więc spotkałam ich w centrum Dublina.Szłam sobie z moją kumplą. Jakiś samochód zaparkował przed pewnym klubem. Wysiadła z niego kobieta...Mówie "Cholera...Ale ona jest podobna do Morleigh" Patrzę na kumpelę a ta stoi jak wryta :wink: I mówi "bo to JEST Morleigh...A skoro tu jest Morleigh to może jest tu też..." No I jak na zawołanie z auta wysiada Edge Mieli chyba jakąś imprezę świąteczną dla pracowników. Edge niósł w rękach tony precentów Oczywiście byłam tak zaskoczona i onieśmielona,że nie wiedziałam co ma zrobić Nie chciałam mu przeszkadzać Zwłaszcza,że dzwigał te prezenty Więc przechodząc obok niego (kiedy już był prawie w drzwiach tego klubu) powiedziałam po prostu z uśmiechem od ucha do ucha (uśmiech nr.3 na specjalne okazje :wink: :wink: ) "Merry Christmas, Edge" Tego samego życzyłam Morleigh. Byli naprawde mili. Odwrócili się, życzyli mi wesołych świąt. Edge wszedł na chwilę do klubu, poczym wyszedł już z pustymi rękoma Podał nam ręke, zapytał o nasze imiona. No to sie ładnie przedstawiłyśmy Powiedziałyśmy mu,ze jesteśmy z Polski i Czech (moja przyjaciółka jest Czeszką) Był naprawde kochany. Mówił,ze Polska była naprawdę niesamowita, że koncertu w Chorzowie nigdy nie zapomną Tłumaczył czemu nie udalo im się przyjechac do Czech. Po krótkiej rozmowie zapytałyśmy czy mogłybysmy zrobic sobie z nim zdjecie "Of course" Jakaś kobitka stojąca obok niego zaoferowała że zrobi nam zdjęcie. Edge powiedział z uśmiechem "This is my siter, Gill" Tak więc Gill pstrykneła nam fotkę
Ładnie się pożegnałyśmy, on wszedł do klubu a my poszłysmy do sklepu na drugiej stronie ulicy, kupić coś do picia Wychodziłyśmy z tego sklepu kiedy zaparkowało kolejne auto:) Wysiadł z niego Guggi -Co rowniez było znakiem,zeby się jeszcze raz dobrze rozejżeć I rzeczywiscie...W aucie siedzial sobie jeszcze KTOS! Pierwsze co zobaczyłam to były czerwone okulary słoneczne Mółwię do kumpeli " Cholera...Tam jest Bono, mówie Ci " Jej reakcja to chyba było bronienie się przed "szokiem" :wink: Bo mówi mi "Co ty chrzanisz...To na pewno nie Bono.Nie, nie, nie..." I stoimy tam, "przestraszone", z oczyma większymi od głowy i patrzymy, bojac sie podejsc (wiem, wiem...Niezłe z nas dzikuski :wink: ) I nagle Ktos opuszcza szybę, macha i pokazuje zebysmy podeszły :shock: No i juz widzimy doskonale,ze to Bono (niezły musiał mieć ubaw widząc nasz szok. Az sie zlitował i postanowił ulatwic nam sprawe, wołajać nas do siebie :wink: ) No wię już nie ma wyboru- Bono mówi "chodz" więc trzeba isc :wink: Podeszłysmy, przywitałysmy sie, powiedziałysmy jak bardzo jestesmy zaskoczone i ucieszone ze go widzimy Powiedzialam,ze jestem z Polski. Wtedy sie zaczęło 'Oh...Poland" Prawdziwy gentelman Pocałował mnie w ręke:) Zaczął mówic bardzo pozytywne rzeczy o Polsce. Wspomnial tez,że dzisiaj rozmawiał z dziewczyną z Polski Mialysmy ze sobą taki Irlandzki bęben (kupilysmy go kilka godzin wczesniej, jako prezent dla naszego kumpla,tez fana U2) Bono sie zapytal co tam mamy, potem napisal na tym bębnie miły autograf dla naszego kolegi Na koncu zapytałyśmy o zdjecie. "Of course " Więc staje obok niego, a on zaproponował żebym mu usiadła na kolanach:) Więc mam jedną fotke, gdzie siedze wujkowi Bono na kolanach :wink: Guggi pstryknął fotki Bardzo miły facet
Na pożegnanie Bono nas przytulił i ucałowal...
To były naprawde niesamowite święta...Nie sądziłam ze cos tak miłego moze mi się przydarzyc
Kurcze...Od czego tu zacząc...Słaba jestem w pisaniu raportów... :wink:
Więc spotkałam ich w centrum Dublina.Szłam sobie z moją kumplą. Jakiś samochód zaparkował przed pewnym klubem. Wysiadła z niego kobieta...Mówie "Cholera...Ale ona jest podobna do Morleigh" Patrzę na kumpelę a ta stoi jak wryta :wink: I mówi "bo to JEST Morleigh...A skoro tu jest Morleigh to może jest tu też..." No I jak na zawołanie z auta wysiada Edge Mieli chyba jakąś imprezę świąteczną dla pracowników. Edge niósł w rękach tony precentów Oczywiście byłam tak zaskoczona i onieśmielona,że nie wiedziałam co ma zrobić Nie chciałam mu przeszkadzać Zwłaszcza,że dzwigał te prezenty Więc przechodząc obok niego (kiedy już był prawie w drzwiach tego klubu) powiedziałam po prostu z uśmiechem od ucha do ucha (uśmiech nr.3 na specjalne okazje :wink: :wink: ) "Merry Christmas, Edge" Tego samego życzyłam Morleigh. Byli naprawde mili. Odwrócili się, życzyli mi wesołych świąt. Edge wszedł na chwilę do klubu, poczym wyszedł już z pustymi rękoma Podał nam ręke, zapytał o nasze imiona. No to sie ładnie przedstawiłyśmy Powiedziałyśmy mu,ze jesteśmy z Polski i Czech (moja przyjaciółka jest Czeszką) Był naprawde kochany. Mówił,ze Polska była naprawdę niesamowita, że koncertu w Chorzowie nigdy nie zapomną Tłumaczył czemu nie udalo im się przyjechac do Czech. Po krótkiej rozmowie zapytałyśmy czy mogłybysmy zrobic sobie z nim zdjecie "Of course" Jakaś kobitka stojąca obok niego zaoferowała że zrobi nam zdjęcie. Edge powiedział z uśmiechem "This is my siter, Gill" Tak więc Gill pstrykneła nam fotkę
Ładnie się pożegnałyśmy, on wszedł do klubu a my poszłysmy do sklepu na drugiej stronie ulicy, kupić coś do picia Wychodziłyśmy z tego sklepu kiedy zaparkowało kolejne auto:) Wysiadł z niego Guggi -Co rowniez było znakiem,zeby się jeszcze raz dobrze rozejżeć I rzeczywiscie...W aucie siedzial sobie jeszcze KTOS! Pierwsze co zobaczyłam to były czerwone okulary słoneczne Mółwię do kumpeli " Cholera...Tam jest Bono, mówie Ci " Jej reakcja to chyba było bronienie się przed "szokiem" :wink: Bo mówi mi "Co ty chrzanisz...To na pewno nie Bono.Nie, nie, nie..." I stoimy tam, "przestraszone", z oczyma większymi od głowy i patrzymy, bojac sie podejsc (wiem, wiem...Niezłe z nas dzikuski :wink: ) I nagle Ktos opuszcza szybę, macha i pokazuje zebysmy podeszły :shock: No i juz widzimy doskonale,ze to Bono (niezły musiał mieć ubaw widząc nasz szok. Az sie zlitował i postanowił ulatwic nam sprawe, wołajać nas do siebie :wink: ) No wię już nie ma wyboru- Bono mówi "chodz" więc trzeba isc :wink: Podeszłysmy, przywitałysmy sie, powiedziałysmy jak bardzo jestesmy zaskoczone i ucieszone ze go widzimy Powiedzialam,ze jestem z Polski. Wtedy sie zaczęło 'Oh...Poland" Prawdziwy gentelman Pocałował mnie w ręke:) Zaczął mówic bardzo pozytywne rzeczy o Polsce. Wspomnial tez,że dzisiaj rozmawiał z dziewczyną z Polski Mialysmy ze sobą taki Irlandzki bęben (kupilysmy go kilka godzin wczesniej, jako prezent dla naszego kumpla,tez fana U2) Bono sie zapytal co tam mamy, potem napisal na tym bębnie miły autograf dla naszego kolegi Na koncu zapytałyśmy o zdjecie. "Of course " Więc staje obok niego, a on zaproponował żebym mu usiadła na kolanach:) Więc mam jedną fotke, gdzie siedze wujkowi Bono na kolanach :wink: Guggi pstryknął fotki Bardzo miły facet
Na pożegnanie Bono nas przytulił i ucałowal...
To były naprawde niesamowite święta...Nie sądziłam ze cos tak miłego moze mi się przydarzyc
#86
Napisano 07 stycznia 2007 - 12:59
@Adasia skopiuj ten tekst na nasza szczecinska strone, bo az milo sluchac
Wielkie gratulacje i wielki szok, ze mialas takie szczescie. Zdjecia niedlugo wrzucimy na strone, wiec czekaj uwaznie :wink:
A Gavina Friday'a tam przypadkiem z Bono nie bylo?? ;P
Wielkie gratulacje i wielki szok, ze mialas takie szczescie. Zdjecia niedlugo wrzucimy na strone, wiec czekaj uwaznie :wink:
A Gavina Friday'a tam przypadkiem z Bono nie bylo?? ;P
#88
Napisano 07 stycznia 2007 - 13:10
Dzięki wielkie
Szczerze mówiąc trochę się bałam pisania takiego raportu,żeby sobie ludzie nie pomyśleli "przylazła i się chwali" :wink: Cieszę się, że tego tak nie odbieracie
Stworzyłam nowy topic "nasze spotkania z U2", tam wkleiłam fotki
@Małgosia - o, jak miło Cię tu spotkać Jasne, skopiuje zaraz tekst i wkleje go na Szczecinie
Szczerze mówiąc trochę się bałam pisania takiego raportu,żeby sobie ludzie nie pomyśleli "przylazła i się chwali" :wink: Cieszę się, że tego tak nie odbieracie
Stworzyłam nowy topic "nasze spotkania z U2", tam wkleiłam fotki
@Małgosia - o, jak miło Cię tu spotkać Jasne, skopiuje zaraz tekst i wkleje go na Szczecinie
#90
Napisano 07 stycznia 2007 - 21:53
Jeżeli ma być cień szansy, że materiały z "naszego" DVD z Chorzowa miałyby się znaleść na jakimś oficialnym wydawnictwie U2 to autorzy powinni skontaktować się z prawnikami U2 i pisemnie zrzec się praw autorskich do materiałów video zawartych na DVD z Chorzowa .
Pozdrawiam Was serdecznie
Akuku
Pozdrawiam Was serdecznie
Akuku
#93
Napisano 08 stycznia 2007 - 15:13
Przyjadę do ciebie do Dublina i zaprowadzisz mnie do chłopaków Bo widzę że masz do spotykania ich szczęscie aż 2 spotkałaś] którego mi niestety brakuje
#94
Napisano 08 stycznia 2007 - 17:30
To jeszcze ja! Jak żałuję, że nie było mnie w ostatnich dniach tutaj! Gratulacje! Świetna historia:) Jak czytałam to oczywiście wyglądałam jak debil uśmiechając się całą paszczą do monitora Ale takie historie to nawet na 1000 razy takich uśmiechów zasługują
Pozdro:*
BTW: Świetne zdj. w odpowiednim topicu:)
Pozdro:*
BTW: Świetne zdj. w odpowiednim topicu:)
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych