Survivor 15 - No Line On The Horizon
#81
Posted 06 kwietnia 2009 - 08:30
#82
Posted 06 kwietnia 2009 - 08:31
I właśnie to jest tam piękne.ale właśnie ten głos jest taki, jakby to powiedzieć, za bardzo płaczliwy?
#83
Posted 06 kwietnia 2009 - 10:21
Melodie zdają sie być wymuszone, zwłaszcza przejścia.
Z całym szacunkiem, co za bzdura
No Line On The Horizon - ( prawie ) od samego początku najmniej mi pasował ten numer. No i nie nadaje się na otwarcie. Za każdym razem, kiedy mam ochotę włączyć NLOTH, kawałek tytułowy psuje mi ten moment ( a nie mogę powstrzymać zwyczaju, by każdej płyty zawsze słuchać od poczatku do końca ). Gdyby był gdzieś w środku, może bym go wyżej oceniał. Zgadzam się z poglądem, który wyraził depe w pociągu ( no co, słychać Was było na cały wagon ) - album powinien się zaczynać od Get On Your Boots.
Dziwi mnie ta cała krytyka Moment Of Surrender. U2 nie zrobili w tym numerze niczego, czym przekroczyliby granice zakreślone na poprzednich płytach. Jeżeli refren MoS jest " ogniskowy ", to to samo można powiedzieć o refrenach One, Stay, Wild Horses, I Still Haven't Found ( chyba najbliższe skojarzenie ), nie mówiąc już o kwiatkach w rodzaju Ultraviolet. Dla mnie MoS to takie Love Is Blindness XXI wieku - nie ma w tym numerze ani krztyny więcej " banału ", " kiczu ", czy co tam jeszcze by ktoś mu zarzucał - zaskakuje mnie w ogóle, że takie opinie wygłaszają ludzie, którzy przecież doskonale znają dyskografię U2, i uważają się za fanów U2, więc charakterystyczny dla U2 patos nie powinien im chyba aż tak przeszkadzać, wręcz przeciwnie.. w dodatku MoS zostało wzbogacone o klimat lat 60-tych ( choć w sumie trudno mi to uściślić, to raczej takie wrażenie ), i bonowe " sinatrowania ", względnie " pawarottowania " ( kłaniają się Two Shots Of Happy i Miss Sarajevo ), przełamane wdzięcznym nawiązaniem do wersji demo Sometimes You Can't Make It On Your Own ( MoS to jakby jej kontynuacja ). Wielowymiarowy utwór, znakomicie, że U2 wreszcie zdecydowali się na umieszczenie czegoś takiego na płycie. Jedyny minus to niewielka rola gitary.
Unknown Caller zdecydowanie najwięcej zyskuje z czasem. To z kolei taka kontynuacja Tryin' To Throw Your Arms.. - irish drinkin' ballad, można by tym np. kończyć zloty
#84
Posted 06 kwietnia 2009 - 10:26
Unknown caller
pozdro, Wiercioch
#85
Posted 06 kwietnia 2009 - 11:18
Z całym szacunkiem, co za bzdura
Z całym szacunkiem, naprawdę nie potrafię doznać. Wejście w "souuul rooockin' people' " np... nie wiem jak to dobrze określić. Po prostu.. jest złe. Jest złe i już. Jest prawie tak samo "to dajmy tu teraz jakiś refren" jak "dajmy tu teraz jakąś solówę" w Electrical Storm. Z tym że jest płaskie. Upchnięty na gęsto i na równo płaski klocek melodii. Jak się układa chodnik, skończyły się szare kostki, to wciśnijmy tu trzy różowe. Ale ani to nie pasuje jakoś bardzo, ani się znowu też nie wyróżnia. Ale jest, działa jako tako, można iść dalej i się nie potknąć. Żeby to jeszcze brzmiało, żeby to miało moc, trochę mięsa, ciężaru, a to jest.. no dobra, po prostu zjebali produkcje i ja tego nie kupuję
Niechęci do MoS również nie rozumiem. Wczoraj wyszedłem o 3:00 po fajki, puste ulice, zimno, mokry od rosy asfalt, mgiełka lekka, jakieś światła daleko. Samo intro mnie rozwaliło i mogłoby potrwać jeszcze trochę (tak samo zresztą jak FEZ, nie obraziłbym się za dodatkowe 20 sekund). Przejdźcie się tak kiedyś może. Proponuję do tego wyobrazić sobie odpowiedni stan emocjonalny. Tak poza tym co J99 napisał.
Edited by acr, 06 kwietnia 2009 - 11:20 .
#86
Posted 06 kwietnia 2009 - 12:04
#87
Posted 06 kwietnia 2009 - 12:11
#88
Posted 06 kwietnia 2009 - 12:26
#90
Posted 06 kwietnia 2009 - 13:23
#91
Posted 06 kwietnia 2009 - 14:34
UC - piosenka, którą wielu wskazuje, była moim faworytem po 1 przesłuchaniu. Po czym spadła z tak wysoka, że sam się wystraszyłem czy mi biust nie wyrósł, aż takie zmiany nastroju to wszak domena pełci piknej. Metaliczna, dźwięczna gitara ratuje ten utwór.
#92
Posted 06 kwietnia 2009 - 14:41
No Line On The Horizon... - (...). Początkiem płyty mogłoby być coś bardziej uniwersalnego.
Co, nowe Vertigo byś wolał? Właśnie super jest.
Odpala sobie byle słuchacz One i 'tego tego z Tomb Rider'a' i nie ma pojęcia o co chodzi. Mało tego, nie dowie się o co chodzi. Odrzuci go to, albo będzie się przekonywał na siłę, że 'to dziwny kawałek, szkoda że nie grają jak wcześniej, ale w końcu to U2, coś w sobie pewnie ma'. NLOTH uderza w szeroko pojęty niezal, wali po mordach wszystkich którzy się rzucali że U2 zbyt nośne i przaśne, moim zdaniem, a 'radiosłuchacze' nie ogarniają właściwie, bo i skąd mają wiedzieć że tak też się gra świetną muzykę, ale i tak cieszą się że mają melodyjne Magnificent, że GOYB jest ok, dają plusa ogólnie. No offence do Ciebie, żeby nie było, tak se pisze ogólną myśl co mię naszła po raz któryś już
#93
Posted 06 kwietnia 2009 - 15:08
jejOdpala sobie byle słuchacz One i 'tego tego z Tomb Rider'a' ......No offence do Ciebie
Źle mnie zrozumiałeś. Dajcie linka do oficjalnego toku rozumowania
#94
Posted 06 kwietnia 2009 - 15:11
zdecydowanie po przesłuchaniu ileś tam razy płyty najsłabszy utwór, właściwie mogłoby go nie być.
#95
Posted 06 kwietnia 2009 - 15:25
#96
Posted 06 kwietnia 2009 - 16:25
#97
Posted 06 kwietnia 2009 - 16:36
#98 Guest_VeRTi-go_*
Posted 06 kwietnia 2009 - 16:40
Nieziemsko genialne i totalnie miażdżące!
Początek najlepszy.
Dlatego też "booty" mocno się trzymają jak dla mnie!
#99
Posted 06 kwietnia 2009 - 16:54
jej
Źle mnie zrozumiałeś. Dajcie linka do oficjalnego toku rozumowania
Nie zrozumiałem źle. Ale teraz widzę, błędem było nieoddzielenie odpowiedzi na Twój post z luźną, niezwiązaną z nim wypowiedzią na temat utworu. Za niejasne wyrażenie się i wprowadzenie w błąd przepraszam. Pozdro
A, aha. Każdy oczywiście może się ze mną nie zgodzić. Bardzo chętnie podyskutuję. Byle sensownie
Edited by acr, 06 kwietnia 2009 - 16:57 .
#100
Posted 06 kwietnia 2009 - 17:05
Ojej, naprawdę wolno?A, aha. Każdy oczywiście może się ze mną nie zgodzić. Bardzo chętnie podyskutuję. Byle sensownie
To żart jest.
1 user(s) are reading this topic
0 members, 1 guests, 0 anonymous users