...ale reszta czyni z nich popmachine.U2=MADONNA
Toś pojechał po całości
Posted 12 sierpnia 2009 - 11:46
czy wy tez tak macie, że chodzicie jak naćpani i w euforii??
Co się u licha ze mną dzieje?????????!!!!!!!!!!!!!!
Posted 12 sierpnia 2009 - 11:47
Posted 12 sierpnia 2009 - 11:47
Piszesz to co sam chciałbyś usłyszeć.Po prostu każdy ma inne zdanie na ich temat a ty wyraziłeś swoje.Co do pomyłek w trakcie koncertu to zgadzam się ale reszta czyni z nich popmachine.U2=MADONNA
Posted 12 sierpnia 2009 - 12:08
Posted 12 sierpnia 2009 - 12:35
Piszesz to co sam chciałbyś usłyszeć.Po prostu każdy ma inne zdanie na ich temat a ty wyraziłeś swoje.Co do pomyłek w trakcie koncertu to zgadzam się ale reszta czyni z nich popmachine.U2=MADONNA
Posted 12 sierpnia 2009 - 14:23
To fakt, że trochę próbuję zaczarować rzeczywistość. Gdzieś tam we mnie istnieje świadomość, że z perspektywy zespołu Chorzów jest tylko jednym z przystanków na trasie więc nie ma co przesadzać. Ale z drugiej strony nie wierzę w dokładnie wyreżyserowane i obliczone gesty Bono. Po pierwsze nie chciało by mu się tak trudzić, po drugie nie miało by to żadnego sensu. Niby na co miało by być obliczone takie zachowanie? Na zdobycie publiki? Na wywołanie entuzjazmu? Czy może na zwiększenie sprzedaży? Pierwsze cele już mieli na starcie - i to bardziej niż gdzie indziej. To raczej entuzjazm tłumu nakręcał zespół ich a nie odwrotnie. A na zwiększenie sprzedaży na pewno nie liczą - głupi nie są. Przyznasz chyba, że jest w tym logika. Bono na każdy koncert jest przygotowany - bo jest profesjonalistą. Ale w Chorzowie to nie było tylko "Dzień dobry", "Jak się bawicie" i "Do zobaczenia". Było tego wyjątkowo dużo - i w dodatku wtrącenia były bardzo głęboko polskie. Widać Polska nie jest dla niego miejscem jak każde inne. Zresztą wpisuje się to w całą jego polityczno-społeczną naturę.
Natomiast co do popmachine.... Myślisz, że można zgromadzić 70tyś ludzi i pozostać w offowym nurcie (w którym zresztą nigdy nie byli)? Może napisz czego byś po nich oczekiwał - będzie się łatwiej porozumieć - bo na razie nie wiem o co chodzi. A porównanie z Madonną totalnie nie trafione.
Posted 12 sierpnia 2009 - 15:00
Może napisz czego byś po nich oczekiwał-przede wszystkim więcej rockowego grania,a nie stadionowej dupnej dyskoteki
Posted 12 sierpnia 2009 - 15:03
Posted 12 sierpnia 2009 - 15:31
No i to jest właśnie wyreżyserowany popis, bo przecież z marszu nie zaśpiewałby niczego po węgiersku, a gesty Bono odbieram za jak najbardziej autentyczne, ponieważ nie sądze, aby Bono wymyślił sobie wcześniej, że klęknie i zapłacze podczas MoS.Freddy Mercury walił całą piosenkę np. po węgiersku!!!!!!!!!!!!! gdy występował z zespołem w Budapeszcie[marsz Dąbrowski w wyk Bono jest tu w tym porównaniu niczym ale nie oto w ogóle chodzi].
Posted 12 sierpnia 2009 - 15:49
Kurde czegoś nie kapuje. Jakby Bonio nic nie robił (klękał) i nie mówił do nas (o Niemenie i "marsz marsz Dąbrowski") to źaś by wszyscy narzekali, że sztywny był i wogóle, tak jak przewinął się gdzieś temat, że nie było żadnej piosenki specjalnie dla nas. Tak źle i tak nie dobrze wrrrr
Posted 12 sierpnia 2009 - 16:03
0 members, 2 guests, 0 anonymous users