Luźny Wąt Muzyczny
#261
Napisano 18 listopada 2010 - 23:21
now baby what have you done, what have you done to your hair!
so when you hear this autumn song....
http://www.youtube.com/watch?v=Cw9tazfA3aY
remember that best times are yet to come!
clear your heads and get ready to run!
no kurczę, I'll try.
poza debiutem King Crimson warto poznać klasykę prog rocka wstępnego typu Van Der Graaf Generator, Soft Machine, ważniejsze Yes i Genesis z Piotrem Gabrielem jeszcze, Renaissance jak się Yes spodoba, Barclay James Harvest z albumem "Octoberon" koniecznie, antycypowali w jednym kawałku Queen, no i takie tam.
ej w ogóle poznajcie SIlver Apples - self titled album kiedyś. bez nich nie byłoby kraut-rocka.
#263
Napisano 18 listopada 2010 - 23:35
a debiut jest o tyle fajny że brzmi jak debiut KC. zresztą debiut KC to debiut KC, WIADOMO.
ej miałem mieć na drugie Gabriel ale ojciec zjebał :/
obiecuję już dziś więcej nie postować żadnych piosenek, ale - ale. can you tell me where my country lies?
http://www.youtube.com/watch?v=r0Spl1cOf-o
ej, el_f zamiast tu odpisać rozmawia ze mną gdzie indziej, jak tak można ale przypomniał mi o Jethro Tull i Camel (no dobra, tu jest link do kolejnej piosenki, ale pięknej przecież.. jak ta gitara wchodzi po połowie, ajj), oja! milion lat tego nie słuchałem, czas wrócić!
#264
Napisano 19 listopada 2010 - 23:51
Póki co 7 raz pod rząd Springhill Mining Disaster z Rosemont Horizon. Potęga. "Stop whistling becaouse I'm not in The Beatles, it's U2 up here, ok?"
of Future Past
the magician longs to see...
one chants out
between two worlds
Fire - walk with me.
#266
Napisano 21 listopada 2010 - 22:29
If I'm close to the music and you are close to the music, then we are close to each other
#267
Napisano 24 listopada 2010 - 14:59
That said, this album is going to be closer to the work I did on Before the Dawn Heals Us because it's going to be way more cinematic than Saturdays, which was like 10 pop songs.
no i git.
#269
Napisano 24 listopada 2010 - 19:33
poszedłbym z tym też troszkę dalej - hajp wtórny prowadzony przez wspomnianych czytelników na kolejnych iluś tam osobach i tak dalej i dalej, co w ostateczności powoduje zamykanie się w pewnych niszach ogólnie uznanych i lubianych w środowisku. to nie jest dobre zjawisko. zgadzamy się, nie zgadzamy, myślimy coś o tym?
#270
Napisano 24 listopada 2010 - 19:52
W sumie zgadzam sie z Sobczynskim, ale co mnie najbardziej boli w tym wszystkim, to nieswiadomosc tych pseudo niezal-sluchaczy o istnieniu muzyki spoza ich kregu. Co bardziej uderza, to fakt, ze z miejsca takowi melomani wymienia tracklisty na poszczegolnych albumach Animal Collective, ale maja braki w wiedzy z podstaw muzyki i to czasem przyjmuje tak silna forme, ze nie pozostaje nic innego, tylko gorzko zaplakac.
Jesli o mnie chodzi, nie probuje klasyfikowac siebie do ktorejkolwiek z grup, nie jestem niezal-fanem, nie jestem od tych sprzedajnych k*****, po prostu staram sie poznawac maksymalnie duzo dobrej muzyki. Owszem, czytam porcys czy screenagers, ale raczej po to, aby poznac zespoly ponad te, ktore znac kazdy powinien. Czytam dla przyjemnosci, no i z ciekawosci (czyli co kierowalo porcysem, kiedy dawal the xx 6.2/10)
Juz byl tutaj kilka lat temu taki jeden na forum, z kucykiem pony w avatarze, co probowal wmowic nam ze The Beatles i Pink Floyd to najbardziej przeceniane zespoly w historii muzyki i ze potega lezy w undergroundowych zespolach ktore zna 100 osob na swiecie). Ale chyba ten kolega nie cieszyl sie tutaj zbyt duza popularnoscia.
#271
Napisano 26 listopada 2010 - 13:19
#272
Napisano 29 listopada 2010 - 03:19
(aha, kontekst się Wam nalezy, bo absurdu chyba tłumaczyć nie trzeba, no więc: Bradford znany z projektów znanych i uznanych, tj. Atlas Sound i Deerhunter założył się o piwo (czy coś) i postanowił nagrać sobie w sypialni w ciągu roku 10 płyt (nieważne), oraz umieścić je za darmo w necie. cóż za niespodzianka że mafia mu nie pozwala! aż je ściągnę dla idei, wszystkie)
#274
Napisano 02 grudnia 2010 - 09:16
Te uczucie, kiedy widzisz, że Twój przyjaciel zasięga opinii u no-life'ów kreujących się na znawców muzyki-wyrocznie, tylko dlatego, bo dużo jej słuchają. Bezcenne.
Nie bardzo rozumiem oburzenia. W takim razie kto ma byc znawca muzyki, jesli nie ten, kto po prostu jej duzo slucha? No na pewno trudno nazwac znawca osobe, ktora zna 10-15 wykonawcow i od kilku lat obraca sie tylko w ich kregu.
To, ze niektorzy pracujacy na porcysie ludzie sa nieco pieprznieci, to inna sprawa, bo czasem najwiekszemu crapowi potrafia dac wysoka note. Natomiast na muzyce praktycznie KAZDEJ znaja sie jak malo kto. Pomijajac setki recenzji albumow z kregu alternatywnego, udowodnili to przeroznymi rankingami (vide Porcys Guide to Pop).
#276
Napisano 20 grudnia 2010 - 17:19
Czy ktoś mi wyjaśni co się dzieje z muzyką brytyjską? Wiem że to bardziej świadczy o moim guście niż o tym że faktycznie tak z nią słabo, ale jednak coś jest na rzeczy. Czy to kwestia mediów, które tworzą wirtualne zjawiska (Coldplay = nowi Beatlesi, White Lies = nowe Joy Division, Muse = nowi Floydzi?) zamiast próbować zajmować się faktycznie istniejącymi, przez co dobra muzyka stamtąd w ogóle do nas nie dociera? Przecież nie ma problemu z dotarciem do nowych, dobrych zespołów z Kanady, Szwecji, Islandii, Norwegii, Francji, Australii, Hiszpanii... Nie mówiąc o USA, skąd pochodzić będzie pewnie z 90% pozycji w moim rankingu (a pewnie u większości osób też).
#277
Napisano 20 grudnia 2010 - 18:25
Weź, daj mi adresy tych mediów, nazwiska ludzi, którzy tak twierdzą, cokolwiek. Nie od dziś wiadomo, że Muse uwielbiam, ale to kompletnie inna bajka!Muse = nowi Floydzi?
in search of experience
to taste and to touch
and to feel as much
as a man can
before he repents"
#278
Napisano 20 grudnia 2010 - 19:14
Ale wiesz, to takie luźne przemyślenia raczej. Dlatego też dałem znak zapytania, faktycznie takich opinii wprost nie słyszałem. Po prostu wydaje mi się że zostali oni wypromowani jako zespół który ma podnieść muzykę rockową na wyższy artystyczny poziom, łączyć przebojowość (i popularność, wielkie stadionowe spektakle itp.) z większymi ambicjami muzycznymi. Nie mam pojęcia jaki wkład w ich popularność mają media, ale podejrzewam że znaczny.Weź, daj mi adresy tych mediów, nazwiska ludzi, którzy tak twierdzą, cokolwiek. Nie od dziś wiadomo, że Muse uwielbiam, ale to kompletnie inna bajka!
W zasadzie to chciałem zasygnalizować że zbyt wiele nowych zespołów zyskuje popularność nie ze względu na swoją oryginalność, tylko dzięki dobremu wpasowaniu się w potrzeby słuchaczy. Ok, tak było zawsze i będzie, tylko że w ten sposób donikąd nie dojdziemy. A kto ma zwracać uwagę na zjawiska naprawdę ciekawe, jeśli nie prasa muzyczna?
Na marginesie, oceny Black Holes and Revelations:
- Q - 5/5, NME - 9/10
- Pitchfork - 4,2/10, Rolling Stone - 3,5/5
edit: Zresztą, może być "nowe Queen", i nawet by bardziej pasowało. Problem leży w tym że największą popularność odnoszą zespoły które może i nie są złe, ale nie mają NIC ciekawego do powiedzenia. A może precyzyjniej: że oprócz takich zespołów nie widać innych, ciekawszych, niekoniecznie tak popularnych. No ale to już nie mój problem w sumie, mam czego słuchać, a Muse i Coldplay mogą sobie sprzedawać po 100 milionów płyt, nich im będzie.
#279
Napisano 25 grudnia 2010 - 13:44
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych