Skocz do zawartości


Zdjęcie

Luźny Wąt Muzyczny


592 replies to this topic

#201 OutOfControl

OutOfControl

    Użytkownik

  • Members
  • 278 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 31 maja 2010 - 18:42

Trafiłam dzisiaj na ciekawy news, z którego wynika, że Waters proponował Gilmourowi wspólną trasę The Wall, ale ten się nie zgodził :(

http://muzyka.onet.p...8027,newsy.html

Szkoda.

#202 kiwi

kiwi

    Użytkownik

  • Members
  • 37 Postów

Napisano 02 czerwca 2010 - 13:04

luźne pytanie w luźnym wącie muzycznym: ktoś z forumiarzy około Zielonogórskiej Ziemi wybiera sie na Selector do Krakowa?
I'll Go Crazy If I Don't Go Crazy Tonight!
(Poszalałbym, ale nie dziś!)

#203 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 11 lipca 2010 - 21:28

Nowe Crystal Castles, zatytulowane po prostu Crystal Castles (tak samo zreszta jak debiut) moze sie podobac. Jest co prawda mniej tanczenia na rzecz psychodeli, ale i to lubimy. Narkotyki i alkohol robia swoje (slyszeliscie w ogole, ze koncert CC w Warszawie odbyl sie tak pozno bo Alice lezala zarzygana w kiblu i nie mozna bylo jej przywrocic do stanu normalnosci?) i to slychac na tym albumie, ciekawe jak dlugo ten sympatyczny duet z Toronto jeszcze pociagnie z takim stylem zycia.
Ogolnie maja pomysl na siebie i to sie ceni. Ja wiem, ze nie kazdemu tworczosc CC musi sie podobac ale jesli w takim kierunku ma zmierzac muzyka, to ja jestem na tak. Uderzyl mnie dzis na miescie wielki napis z reklamy tego wlasnie albumu "oni sa przyszloscia". Czemu nie?

Natomiast osobiscie mi bardziej podchodzily klimaty z pierwszej plyty, ktorej swoja droga daje 9/10. Tutaj bedzie 7/10 bo kilka razy w trakcie sluchania mozna bylo ich zlapac na braku pomyslu. Jednak wybaczamy i kto nie sluchal, sciagac/kupowac i spelnic swoj obowiazek!

tutaj probka mozliwosci dla zainteresowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=WjMt0bMVljI


Dołączona grafika

#204 dredziarz

dredziarz

    Użytkownik

  • Members
  • 143 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:masz tego papierosa?

Napisano 11 lipca 2010 - 22:08

http://www.youtube.c...h?v=WBvrfWG4EEI

10/10!
Jeśli oni są przyszłością to mi taka przyszłość się podoba. Płyta w polskiej cenie jakieś 30 parę zł wiec dla ludzi. źałuje tylko ze nie posłuchałem na żywo mimo 3 okazji. Oby się jeszcze udało:)

#205 Sara

Sara

    hermit

  • Members
  • 1 856 Postów
  • Płeć:Kobieta

Napisano 18 lipca 2010 - 22:54

Piszę tutaj bo w sumie nie wiem gdzie... kojarzy się komuś piosenka z takim tekstem (mniej więcej takim)

come brother let us fight for honor
war is here


podobno to jest rock/metal.

Osoba się nie zna, ja nie słyszałam, a jej zależy, by to znaleźć.
"Long hair is an unpardonable offense which should be punishable by death."

#206 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 19 sierpnia 2010 - 21:24

17 minuta Ech

#207 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 20 sierpnia 2010 - 18:06

Kolo popełnił samobójstwo na koncercie The Swell Season. Rzucił się z góry (3 piętra, 15 stóp) na scenę i prawie spadł na Glena Hansarda. No WTF?!



#208 teka55

teka55

    Użytkownik

  • Members
  • 2 040 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Sulejówek

Napisano 24 sierpnia 2010 - 16:49

GŁOSUJ !

Wybieramy piosenkę dla załogi statku kosmicznego na ,,dzień dobry"
U2 w zestawieniu ;)
Dołączona grafika
I can Breatheeeee!

lans.efę

#209 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 02 września 2010 - 02:23

Początek miał być w wątku o serwisach muzycznych:

Nie uważacie że to nieco wkurzające, że wobec ogólnej podjary czilłejwem i okolicami, np. na takim screenagers (i innych serwisach w sumie też) nie bardzo można poczytać szerzej i bardziej o czymkolwiek innym? Że gdzieś oni wszyscy zgubili proporcje, zatopili się w tej estetyce, tracąc z oczu całą resztę muzyki, poza kilkoma wartymi uwagi pozycjami? Osobiście ostatnimi czasy średnio szukam sam (ech, lenistwo :P ), raczej czytam o tym co jest teraz ważne, co do przodu w jakiś sposób, no i z tego co mogę wywnioskować z lektur, poza tym 'nowym prog-rockiem' nie dzieje się nic naprawdę ciekawego, a prawdą być to nie może, przecież. No chyba że jednak? Ale czy naprawdę w okresie tak bardzo post-wszystko możliwe byłoby że tylko jeden kierunek patrzy w przyszłość, a reszta tylko dogrywa jakimś cudem niedograne patenty z poprzednich dekad? No ej. Inne opcje dla odmiany zajmują się odgrzewaniem starych kotlecików, czasem fajnych a czasem nie, ale też nie do końca o tym chcę czytać.

A to dopisane już tu:

Hm, a może w ogóle cały ten chillwave jest takim samym oszustwem jak New Rock Revolution w początkach poprzedniej dekady, tyle że tym razem dały się na to nabrać i autorytety zazwyczaj węszące takie spiski z daleka? Wywrotowa to teoria, ale obserwując tenże nurt (już przesłuchałem ponad 20 tegorocznych płyt i EPek z rzeczoną etykietką) na razie widzę pozory rewolucji polegające na położeniu akcentu na formę, bardzo konkretną, uber-łatwo rozpoznawalną, niżeli treść, co faktycznie działa jako 'nowy prog rock' ale czy naprawdę cokolwiek wnosi, zmienia?
Czy jest tylko objawem kolejnej zmiany, mody, bardziej niż jej siłą sprawczą? Zmiany może wcale nie tak dużej, nie skomplikowanej - ot, poprzednia dekada to dyktat 80s, a teraz, u progu nowej odzywają lata 68-70, a dalsze analogie są już oczywiste, przy czym okaże się że Ariel Pink zdefiniował dekadę na płycie Before Today surfując od Beach Boys na kwasie po proto-new-wave na przestrzeni niecałej godziny muzyki? Jak za 10 lat okaże się, że ktoś napisał to, co ja teraz - stawiacie mi dużo piwa.

Bo to jest tak - sumując też i nasze poprzednie stąd wnioski - dwie drogi, w tę samą stronę, w stronę 70s - chillwave wprowadzający formalizm cechujący wcześniej prog-rocka oraz - nawiązania w postaci formy uzupełniającej treść już znaną z ostatnich lat. W drugiej opcji zgodziliśmy się że od Flaming Lips (którzy dążyli w te strony od dawna) po MGMT (którzy są przykładem kapeli z plus minus już jednak mejnstrimu, która łapie to co już modne w niezalu) (a i po drodze się nazbierała masa innych) wszyscy co bardziej czujący ducha czasu zaczęli się formą bawić jakby już nie było obciachem słuchać Genesis, Van Der Graaf Generator i Pink Floyd. Na razie wczesnych, później, być może, późniejszych.

Czy możliwe że to takie proste? Że mamy po prostu do czynienia z kolejnym revivalem pewnego konceptu, idei tworzenia, do którego doczepią się inne pokrewne takie jak elegancki pop a'la Steely Dan, jakieś disco (miast synth-popu popularnego w ostatnich latach ubiegłej dekady), jakieś w końcu proto-new-wave i kółko się zamknie? Takie przenikanie się, troszkę jak wymiana klasyków i anty-klasyków, od renesansowych prostych 60s i 80s po znów w barokowe lata70te (hm, 90s tu nie pasują jako całość, ale da się tę teorię obronić, tylko już nie w tym wpisie, sory, a i to zdanie jest nieco z przymrużeniem oczka :P ), oczywiście dokładając nieunikniony eklektyzm naszej epoki.

Czy możliwe że chillwave, hypnogagic pop itp. którymi się wszyscy zachłysnęli, jest bardziej modą, chwilowym trendem, niżeli kierunkiem szerszego rozwoju? Bardziej objawem? Bo owszem - chillwave na razie pozostaje nieco w cieniu, nieco jest nadal domeną środowisk alternatywnych - ale każdy taki nowy trend prędzej czy później przekłada się (też ciekawymi drogami) na "niezal dla mas" a potem na bezczelny nie udający że jest czymś innym mejnstrim, tego się spodziewajmy - ale przecież to nie znaczy jeszcze, że to rzecz naprawdę nowa i ważna. Im więcej tego słucham tym bardziej mi się wydaje że ok - brzmienie, dekonstrukcja, takie tam, ale poza tym wszystkie te modele artystyczne, idee już były wykorzystane, a to wszystko tak naprawdę znowu wiele nie wnosi.


Hm hm hm. Jeszcze nie do końca mam jasne teorie, a z tego wszyskiego wyżej mało pewnie można wyczytać :P to jeszcze tylko tak:

Prognoza:
- chillwave okaże się czymś jak NRR w sensie socjo
- w sensie artystycznym nieliczni bardzo przedstawiciele się rozwiną analogicznie do rozwoju zespołów z 70s
- bardziej mejnstrimowe środowiska jeszcze bardziej niż teraz (im bardziej mejnstrimowe tym później) podchwycą te formy
- baaardzo nieliczni być może dokonają jakiegoś zwrotu w kierunku 'czegoś, czego jeszcze chyba nie było' i na tym (mam nadzieję że m.in.) zbudujemy analogicznie drugą połowę dekady (a może i wcześniejsze lata) w muzyce
- wypłyną inne trendy wzorowane na 70s
- wypłyną inne trendy bazowane jedynie na ideach muzyki 70s ale postulujące coś nowego w ramach formy
- lokalne trendy nadal będą się rozwijać, szwedzki pop nie zginie, Wilco nagra kolejne 3 takie same i tak samo dobre płyty, a freak-folk tylko zdziwaczeje jeszcze bardziej
- jakaś nowa 'lokalna' scena zacznie zyskiwać na znaczeniu
- pojawi się coś 'nowego', ale raczej fusion niż naprawdę progressive
- Kanada przestanie się rozwijać
- acr będzie mówił że to wszystko przewidział i muzyka się generalnie skończyła :P






PS: te uczucie kiedy rozmawiasz z kolegą o całokształcie muzyki i stwierdzacie że jednak jesteście "dziećmi indie 1997-2005" i wszystkie wasze fascynacje i podjarki wynikają z tego okresu i czujecie się wobec tego już jak jakieś pokolenie, starsze niż obecne, jeszcze nie zdefiniowane, no ale :P

#210 corso

corso

    Użytkownik

  • Members
  • 3 831 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Black Diamond Bay

Napisano 04 września 2010 - 06:15

Ktoś tak opisał chillwave:
"Chillwave was old before it was even coined. In the eighties we just called this incidental muzak. the kind of shit you would hear in the elevator at Sears, or in the background at Straw Hat while you were playing Burgertime. I can't believe people actually make music like that on purpose.... to like sell and stuff. "

:)

#211 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 04 września 2010 - 09:37

I can't believe people actually make music like that on purpose...


Od dawna panuje moda, by tworzyć "ambitne" projekty na bazie wcześniej pogardzanych gatunków.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#212 margo

margo

    Użytkownik

  • Members
  • 4 358 Postów
  • Płeć:Kobieta
  • Skąd:zielone wzgórze

Napisano 06 września 2010 - 18:30

nie wiedziałam gdzie to wstawić
dziwna śmierć wiolonczelisty ELO

Ostatnimi czasy mamy jakąś plagę dziwnych "przypadków śmiertelnych" wśród muzyków.
Nie chciałbym chyba tak umierać...

Music can change the world, because it can change people.
 


#213 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 06 września 2010 - 19:18

Muzykom się też i inne dziwne rzeczy zdarzają. Ostatnio Mark Oliver Everett znany jako Eels został zatrzymany na Londyńskim lotnisku w ramach łapanki podejrzanych o terroryzm, a potem w tymże samym mieście robili mu poważne problemy z występem na w pełni wyprzedanym koncercie, bo ponoć jego broda stwarza zagrożenie pożarowe. Dosłownie.

Dołączona grafika

Fakt że strasznie wygląda. Może to jakieś delikatne aluzje, żeby się ogarnął? :P

#214 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 10 września 2010 - 23:05

cholera, cos musi byc w tym stwierdzeniu, ze beach boys nigdy nie byli zespolem tak wielkim jak beatlesi, natomiast tym drugim nigdy nie udalo sie nagrac albumu tak wielkiego jak pet sounds.

#215 acr

acr

    mam tu fajne drzewko

  • Moderatorzy
  • 17 742 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:skądinąd.

Napisano 10 września 2010 - 23:14

popieram i potwierdzam powyższe, jakem żyw.

jakoś tak to wyszło że geniusz Bitlom się rozłożył mniej więcej równo na cały okres działalności a ekipa Wilsona dostała kopa od bozi raz a dobrze (no, może nie raz, bo zdarzały się pojedyncze wyskoki, no ale Pet Sounds jednak miecie wszystko).baj de łej, szkoda że "Smile" wyszło dopiero w 2004 bo Wilson miał kompleksy względem tych pierwszych, mam wrażenie że gdyby nie piłował tego albumu przez 30ci lat, mielibyśmy naprawdę bardzo godnego następce PS, a tak, trochę to już nie to, trochę zepsuł? może.

#216 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 12 września 2010 - 09:54

Renesans to może zbyt wielkie słowo, ale Rzepa twierdzi, że do łask, na wzór winyli, powracają obecnie kasety. Jeszcze zupełnie niedawno trudno było usłyszeć jakiekolwiek pozytywne słowo na ich temat, a takie (pewnie już teraz) perełki, jak np. "Out Of Time" R.E.M. na kasecie dostawałem za darmo od znajomych fanów muzyki, którzy traktowali je jak niepotrzebne śmiecie. Idzie kolejne stare ? Podkreśla się np. że kaseta najbardziej ze wszystkich nośników muzycznych (nawet winyli) "zmusza" do wysłuchania całego albumu, gdyż stwarza największe z nich wszystkich trudności w przeskakiwaniu lub wybieraniu utworów. Przypomina się również modę na tworzenie składanek dla znajomych, rozsławioną m.in. w "Wierności w stereo", która największy smak miała właśnie w czasach kaset (być może znowu ze względu na konieczność poświęcenia na to czasu, w przeciwieństwie do zwykłego kopiuj-wklej ery mp3). A Wy macie jeszcze jakieś kasety ?
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#217 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 12 września 2010 - 09:57

Nie bardzo rozumiem ta rzekoma podjarke kasetami. Ani to jakosciowo sie nie spisuje, ani to praktyczne. W przypadku winyli sprawa jest oczywiscie zupelnie inna (juz pomijam zastosowanie w przemysle chociazby HH).

#218 Johnny99

Johnny99

    Nothingman

  • Members
  • 10 523 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Club Tip Top

Napisano 12 września 2010 - 10:09

Trochę uzupełniłem powyższy wpis ;) Właśnie niepraktyczność okazuje się być zaletą kasety. Dzięki niej kaseta ma swego rodzaju "duszę", bo wymagała zaangażowania. Wie o tym każdy, kto kiedykolwiek naprawiał uszkodzoną kasetę (ja się na kasetach nauczyłem posługiwać śrubokrętem :P), lub próbował nagrywać coś na oryginałach (wymagało to zaklejenia taśmą otworków na wierzchu kasety). Jeszcze długo po nastaniu ery CD uznawałem tylko kasety, nie tylko ze względu na niższą cenę. Na ten przykład, książeczka zawsze była dla mnie czymś gorszym niż kasetowa rozkładówka (nawiasem mówiąc: znam jeden album, który w wersji kasetowej nie miał rozkładówki, tylko także malutką książeczkę - ciekawe czy ktoś kojarzy o którym mowa ? :D) itd.itp.
Drink Scotch whiskey all night long
And die behind the wheel

Tak uważam.

#219 vieux_capitaine

vieux_capitaine

    Użytkownik

  • Members
  • 1 041 Postów
  • Płeć:Mężczyzna
  • Skąd:Trójmiasto

Napisano 12 września 2010 - 10:15

Coś nietypowego trzeba co jakiś czas wyciągnąć z przeszłości żeby zaoferować niektórym poczucie wyjątkowości. Nie widzę sensu wskrzeszania kasety, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej krótką żywotność i podatność na wszelkie deformacje dźwięku. Zbyt niepraktyczne aby mogło się przyjąć masowo. Rozumiem że to romantyczne że każda kaseta brzmi trochę inaczej ale mi osobiście bardziej zależałoby na czystości dźwięku niż jego przypadkowej 'unikatowości'. Zamiast wydawać po kilkanaście zeta za komplet kaset na allegro wolę wspomóc od czasu do czasu rynek płytowy.
Thru the darkness
of Future Past
the magician longs to see...
one chants out
between two worlds
Fire - walk with me.

#220 user420

user420

    Użytkownik

  • Members
  • 5 213 Postów
  • Płeć:Mężczyzna

Napisano 12 września 2010 - 10:19

Faktycznie, zaleta moze byc to ze kaseta bardziej zmusza do wysluchania calosci. Ale z drugiej strony, jesli ktos faktycznie interesuje muzyka i jej sluchaniem, to wcale nie musi sie do niczego zmuszac.

Wie o tym każdy, kto kiedykolwiek naprawiał uszkodzoną kasetę (ja się na kasetach nauczyłem posługiwać śrubokrętem :P),


True :P zbawieniem w kryzysowych sytuacjach okazywal sie byc jeszcze olowek ;)

(nawiasem mówiąc: znam jeden album, który w wersji kasetowej nie miał rozkładówki, tylko także malutką książeczkę - ciekawe czy ktoś kojarzy o którym mowa ? :D)



ATYCLB? Moj brat mial ten album wlasnie na kasecie (swoja droga to byl moj pierwszy swiadomy kontakt z u2 jakies....9 lat temu? wczesniej pamietam tylko jakies migawki z batmana i okladke AB u rodzenstwa w pokoju) i cos mi sie kojarzy, ze wlasnie byla tam ksiazeczka, ale nie jestem do konca pewien.



Dodaj odpowiedź



  


Użytkownicy przeglądający ten temat: 3

0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych