Get On Your Boots
#543
Napisano 20 stycznia 2009 - 23:40
1. To, że tak wielu osobom się nie podoba i nie wiedzą o co chodzi, jest piękne.
2. To, że nawet fani lat 90ych przy tym wymiękają, jest jeszcze piękniejsze. Bo to zupełnie inny pomysł. Coś zupełnie nowego. Mimo że singiel jest tradycyjnie inny niż to co się w świecie muzycznym dzieje i tak ciśnie mi się myśl, że chyba ktoś tu przegapił muzyczne lata '00 i stąd po części to niezrozumienie. I ach, tak, pięknie jest patrzeć na oburzenie konserw
3. Przecież chcieliśmy wszyscy czegoś nowego, nie? To czego narzekacie?
9. Hłe hłe. Pięknie się oburzacie, naprawdę
To co napisałeś Acr w pełni oddaje moje nastawienie do krytyki z jaką spotyka się (u części odbiorców, na szczęście będącej w mniejszości). Piękne jest to, że wśród krytyków są też osoby które przez kilka lat kierowały pod adresem zespołu zarzuty pójścia w komercję, pop, braku eksperymentów. Pod adresem GOYB ciężko jest sformułować tego typu zarzutu a mimo tego utwór odbierany jest katastrofa. Do tej pory nie spotkałem się z jakimiś sensownymi argumentami podważającymi to, że Buty to świetny kawałek. Argumenty typu: nie tego się spodziewałem, zawiedli mnie, to najgorszy dzień to dla mnie istny kosmos.
A Pannie Annie należy się jakaś nagroda specjalna za najmniej racjonalną krytykę utworu
#544
Napisano 20 stycznia 2009 - 23:49
Gosiu, co Ty na to? Bez sensu nadal?
Nie pij juz tyle
Przypomnial mi sie taki zart, ze zacytuje jego druga czesc:
(..) "Prosze Pani teraz ja mam dla Pani zagadke: co to jest: ma 3 litery, w środku 'U' i raz się napina , a raz zwisa zwisem swobodnym?"
"Jasiu Ty bezwstydniku, jutro proszę z rodzicami do szkoly"
Jasiu: "Proszę pani, to nie jest to o czym pani myśli, to jest łuk, ale bardzo mi się podoba pani tok myślenia."
Acr, nie wiem czy to jest to o czym myslisz, ale bardzo podoba mi sie Twoj tok myslenia, hahaha
http://www.u2.szczecin.pl
#545
Napisano 21 stycznia 2009 - 00:15
.....w sumie to banalnie proste - seksowne buciki nie? coś w tym niewątpliwie jest.
#546
Napisano 21 stycznia 2009 - 00:23
piosenka jest słaba, choć pewne braki zakrywa produkcja, to jednak jeśli temat cienki to i nawet najlepsza obróbka niewiele może zdziałać...
właśnie od ponad godziny 'wrzuciłem sobie ten numer na ripita' i leci już z z dwudziesty raz i tylko się utwierdzam w powyższym, jak dla mnie to zrobili taki sequel Vertigo, a że sequele w porażającej większości są porażkowe to inna sprawa
myślę że jak tak by chcieli przełamywać bariery i zrobić coś nowego to lepiej by na singlu była jakaś ballada albo coś experymentalnego (których zdaje się kilka na płycie ma być) bo tak to się tylko lekko zaniepokoiłem że sądząc po zapowiedziach płyty (słynny już cytat z Eno odnośnie pewnego kawałka) miało być fajnie a bedzie jak zwykle (w ostatnich latach)
no ale mam nadzieję że to tylko taki wypadek przy pracy i chęć pogoni za listami przebojów i płyta mnie miło zaskoczy, choć w tej kwestii to jam człek małej wiary raczej
#547
Napisano 21 stycznia 2009 - 00:29
I jestem w stanie swoją tezę obronić przy każdej jednej linijce z tego tekstu osobno.
A jak na to wpadłem - za dużo by pisać. Życie to po części napisało, a nie ja. O tak powiem.
Mam też w kontekście powyższego całkiem zgrabną (a czy mającą potwierzenie w rzeczywistości, to się jeszcze okaże w swoim czasie) teorię co do całego albumu, korespondencji artworku z jego treścią i tytułem.
Miłość jako wojna. Mały wszechświat dwojga ludzi powiększony do rozmiarów planety. Z jej kryzysami, problemami, z tak trudnym do przewidzenia jutrem (nawet tym dosłownym). Świat w którym nie wiemy jak się poruszać, nie wiemy dokąd właściwie idziemy, możemy dojść, gdzie nie ma żadnych linii na horyzoncie. Świat który nie jest czarno biały, o nie, nie jest. Świat miliona odcieni szarości, zagubienia. I cienka, niewidoczna granica między tym co lepsze, a tym co gorsze. Bo nie 'dobre' i 'złe', nie, nic nie jest takie proste. I będzie, Get On Your Boots takie jak napisałem. I będzie Uknown Caller, znów wojna, walka. I może jeszcze i jeszcze. A dwa paski, znak równości? A może po prostu najważniejsza jest sama ich liczba? Jak dwoje ludzi, dwie strony. Albo hm.. "we're one, but not the same" is no more. Teraz linia horyzontu to asymptota jedności. Pokoju. Ideał, o który się walczy, do kto rego chce się dążyć, ale jak? Skoro tej linii nie widać?
Ciekawe. Nie mogę się doczekać weryfikacji albo falsyfikacji tej teorii. Pomyślcie o tym.
Bo co, mogło być radzenie sobie ze śmiercią ojca jako rozbrajanie bomby atomowej? Mogło i bylo.
To dlaczego jeśli acr pisze coś takiego, to znaczy że pił i nie wie co mówi? Hę? Trochę wyobraźni, do cholery
Użytkownik acr edytował ten post 21 stycznia 2009 - 00:39
#548
Napisano 21 stycznia 2009 - 07:29
myślę że jak tak by chcieli przełamywać bariery i zrobić coś nowego to lepiej by na singlu była jakaś ballada albo coś experymentalnego (których zdaje się kilka na płycie ma być)
Przełamaniem bariery miałoby być umieszczenie na pierwszym singlu ballady? To byłaby rewolucja
no ale mam nadzieję że to tylko taki wypadek przy pracy i chęć pogoni za listami przebojów i płyta mnie miło zaskoczy, choć w tej kwestii to jam człek małej wiary raczej
Chęć pogoni za listami przebojów? Wiele osób krytykujących ten utwór wskazuje na to, że jest za mało "przebojowy".
Ciężko będzie o miłe zaskoczenie na nowy albumie, skoro dla Ciebie ATYCLB jest najgorszą płytą zespołu
Oto co m.in. powiedział o singlu Daniel Lanois w wywiadzie z Alanem Crossem z ExploreMusic.com (zapis wywiadu w audio na stronie atu2.com):
Alan Cross: I was up this morning at ten after three downloading the U2 single.
DL: Oh! How was it?
AC: It?s not bad! It?s got some interesting sounds; I think that there was some pretty good production behind it.
DL: Ok. [Laughs]
AC: There was some really interesting sounds in that song. It?s kind of like when I first listened to ?Achtung Baby? and heard ?The Fly? and you think ?This is the band that gave us ?Pride in the Name of Love? and ?With or Without You?? There are some really sophisticated sounds happening here.
DL: Yeah it?s a hell of a groove, and some of the sounds were provided by The Edge himself. The main guitar parts.
And then there are some nice bits of processing in there, there is a little [makes a laser-like sound that goes ?dew dew?]?like a little sound that sort of scoots by, like a high speed sound effect, that?s one that was born through the process of studio manipulation, and it?s one that stuck. So that?s one of the little sounds, courtesy of Daniel Lanois.
AC: That?s got to be one of Adam?s best grooves in a very long time, no?
DL: I think the groove was fantastic. I like the fact that it?s got a nice interesting mixture of technology and hand-played drums.
AC: Now I want to ask you about the drums. Are those electronic drums or is he triggering samples? They don?t sound acoustic?
DL: Oh, that?s an acoustic drum kit on there!
AC: It is?
DL: Absolutely, but there is a separate track that features kind of a bass drum loop that we did of Larry, and it runs along side of the main kit and is featured in certain sections of it. I quite like the marriage of hand-played and the electro combination. I think is very special.
I jeszcze ciekawostka - zapis dyskusji fanów po premierze "The Fly":
http://groups.google...c2dad7b38ed3654
U2 IS DEAD!
#549
Napisano 21 stycznia 2009 - 09:40
Nie mam nic przeciwko komercji.w okresie AB czy Zooropy twórczo wpisywali sie w popularne nurty i stylistyki.
Gdybym nie wiedział, ze ta ostatnia piosenka to U2 to od razu zmieniłbym stację - słucham głównie w samochodzie i tak robie kiedy jakis szmelc leci.
A ja nadal jestem ciekawy dlaczego uważasz, ze GOYB to szmelc? Pisząc "popłuczyny po Vertigo" uważasz, że te dwa kawałki są do siebie podobne?
Może czas wymienić radioodtwarzacz i głośniki w samochodzie?
#551
Napisano 21 stycznia 2009 - 11:51
"U2 oskarżane o plagiat"
Amerykański artysta Taylor Deupree twierdzi, że okładka nowego albumu U2 bardzo przypomina oprawę graficzną jego własnej płyty.
Zdaniem amerykańskiego muzyka i właściciela wytwórni płytowej okładka nowej płyty Irlandczyków do złudzenia przypomina oprawę graficzną jego własnego, wydanego w roku 2006 albumu "Specification. Fifteen".
Oba projekty okładek, inspirowane są fotografią japońskiego artysty Hiroshi Sugimoto pt. "Boden Sea".
Na blogu Deupree pojawiła się notka,w której artysta atakuje U2: "Najnowszy album "No Line On The Horizon" posiada okładkę, która jest niemal kopią tej mojej oraz Richarda Chartiera".
Zauważając ogromne zainteresowanie tematem ze strony internautów, Deupree zdecydował się jednak dodać kilka słów komentarza do ww. notki, w których zaznaczył, że nie zamierza kierować sprawy do sądu: "To małe doświadczenie stało się raczej szansą dla projektu, który był mały, intymny i eksperymentalny(…) by stanąć oko w oko z masową pop kulturą. Koniec końców, i tak wiemy kto tę walkę wygra" – pisze artysta.
Dziennikarze światowych portali muzycznych, zauważają również podobieństwo nowej, minimalistycznej okładki U2 do grafiki na albumie "Claro" fińskiego muzyka Brothomstates wydanego 2001 przez brytyjski Warp Records.
#552
Napisano 21 stycznia 2009 - 11:54
Co wy na to?
"U2 oskarżane o plagiat"
Amerykański artysta Taylor Deupree twierdzi, że okładka nowego albumu U2 bardzo przypomina oprawę graficzną jego własnej płyty.
Zdaniem amerykańskiego muzyka i właściciela wytwórni płytowej okładka nowej płyty Irlandczyków do złudzenia przypomina oprawę graficzną jego własnego, wydanego w roku 2006 albumu "Specification. Fifteen".
Oba projekty okładek, inspirowane są fotografią japońskiego artysty Hiroshi Sugimoto pt. "Boden Sea".
Na blogu Deupree pojawiła się notka,w której artysta atakuje U2: "Najnowszy album "No Line On The Horizon" posiada okładkę, która jest niemal kopią tej mojej oraz Richarda Chartiera".
Zauważając ogromne zainteresowanie tematem ze strony internautów, Deupree zdecydował się jednak dodać kilka słów komentarza do ww. notki, w których zaznaczył, że nie zamierza kierować sprawy do sądu: "To małe doświadczenie stało się raczej szansą dla projektu, który był mały, intymny i eksperymentalny(?) by stanąć oko w oko z masową pop kulturą. Koniec końców, i tak wiemy kto tę walkę wygra" ? pisze artysta.
Dziennikarze światowych portali muzycznych, zauważają również podobieństwo nowej, minimalistycznej okładki U2 do grafiki na albumie "Claro" fińskiego muzyka Brothomstates wydanego 2001 przez brytyjski Warp Records.
1. o albumie jest inny watek
2. ten news na forum juz sie pojawił wcześniej : http://u2forums.com/...amp;#entry72614
...
#553
Napisano 21 stycznia 2009 - 12:45
Sorry , nie zauważyłam.1. o albumie jest inny watek
2. ten news na forum juz sie pojawił wcześniej : http://u2forums.com/...amp;#entry72614
#554
Napisano 21 stycznia 2009 - 15:53
Zgadzam się z Lucasem - nadal słucham GOYB, i nadal nie tęsknię za nową płytą, bo GOYB mi po prostu wystarcza. Coś niesamowitego.
A ja się nie zgadzam. Po 8 przesłuchaniach już mnie ta piosenka "nie jara" (choć nawet przy 4 czy 5 mnie az tak bardzo nie "jarała") i tęsknie za płytą bo chce nowych, innych piosenek - niekoniecznie jak na HTDAAB.
Zgadzam się również, że jest to najlepszy wiodący singiel U2 od czasu Discotheque, i najlepszy singiel U2 w ogóle od czasu genialnego Stuck In A Moment.
Ja bym powiedział, ze najgorszy od czasów Fire. A jeżeli już wymieniamy genialne single to po siegac aż do czasów "Stuck...." Nie tak znowu dawno był przecież "Sometimes You..."
Czyżby GOYB było początkiem powrotu U2 do bycia trendy, który prognozuję od dawna ? Nie mam nic przeciwko temu Szkoda tylko, że niektórzy fani znowu pozostaną w tyle za zespołem
I to jedyny plus w całej sytuacji. U2 mogłoby sobie już pozwolić na proste piosenki, ale nadal kombinuje. i to mi sie podoba.
1. U2 * 2. Queen * 3. Metallica * 4. Marillion * 5. Pink Floyd * 6. R.Stones * 7. Iron Maiden * 8. Radiohead * 9. Deep Purple * 10. D.Mode
U2 TOP 10: The Unforgettable Fire, Exit, Luminous Times, All I Want Is You, Ultra Violet, Acrobat, The Ground Beneath Her Feet, Electrical Storm, Sometimes You Can't Make It On Your Own, Magnificent
#555
Napisano 21 stycznia 2009 - 16:00
AC: Now I want to ask you about the drums. Are those electronic drums or is he triggering samples? They don?t sound acoustic?
DL: Oh, that?s an acoustic drum kit on there!
AC: It is?
DL: Absolutely, but there is a separate track that features kind of a bass drum loop that we did of Larry, and it runs along side of the main kit and is featured in certain sections of it. I quite like the marriage of hand-played and the electro combination. I think is very special.[/i][/i]
Jak dla mnie Larry i Adam spisali się świetnie w tym utworze, po prostu wszyscy zaszaleli w tym utworze, żaden z nich nie brzmi w 100% tak jak coś co już wydali wcześniej.
I jeszcze ciekawostka - zapis dyskusji fanów po premierze "The Fly":
http://groups.google...c2dad7b38ed3654
U2 IS DEAD!
"The Fly", however, seems to me to be something of an experiment, and
perhaps a failed one. There are interesting parts to the song, but they
don't add up to much of anything. Contrary to someone else's posting, I
don't find The Edge's guitar at all interesting on this track, but hey:
he doesn't have to be the star of EVERY track these guys put out.
No jakbym słyszał dzisiejsze opinie Szok, rozczarowanie, a suma summarum wyszło super. Tam Edge zagrał świetną solówkę, a tu też gra aż miło.
No i co do ballady na 1 singlu; no na AB też mogli wydać One, każdemu by się podobało, a później album i boom. Ale wydali The Fly i tak miało być, taki mieli plan. Teraz też myślę, że mają plan (przy HTDAAB im go trochę brakowało) i wyjdzie dobrze. A tak na marginesie to stricte ballad to za dużo oni nie mają to nie ich działka
#556
Napisano 21 stycznia 2009 - 16:01
W żadnym poście nie wyczytałem nic, co mogłoby wskazywać o geniuszu.
Wspomnę jeszcze, że nie czuję tego sprytnego argumentu, który się powtarza w co którymś poście o zaskoczeniu, niekonwencjonalności, inności Get On Your Boots. Dlaczego coś niespodziewanego musi być świetne?
#557
Napisano 21 stycznia 2009 - 16:03
A jeżeli już wymieniamy genialne single to po siegac aż do czasów "Stuck...." Nie tak znowu dawno był przecież "Sometimes You..."
Powiedzmy, że wersja studyjna mnie ( już ) tak bardzo nie " jara ".
I to jedyny plus w całej sytuacji. U2 mogłoby sobie już pozwolić na proste piosenki, ale nadal kombinuje. i to mi sie podoba.
Dlatego dziwię się, że Corso jest niezadowolony Powiedział przecież kiedyś, że wolałby nawet, by nowe U2 było kiepskie, ale żeby było " pokombinowane ". No i jest
Natomiast prosiłbym osoby, które dają 8, 9, 10 temu utworowi, aby napisały jakieś uzasadnienie
No więc tak, po pierwsze bardzo mi się podoba struktura, oparta na powtórzeniach - taki jest riff, takie jest też przejście na żywych bębnach, które doskonale punktuje kolejne fazy utworu. A jest to utwór, która się rozwija - np. żaden moment zaakcentowania głównego riffu ( przewija się przez cały numer, ale są pewne momenty " krytyczne ", w których wychodzi na plan pierwszy ) nie brzmi tak samo, każdy brzmi inaczej, a najmocniej jest, oczywiście, na sam koniec. Podoba mi się to, o czym pisano już w zapowiedziach, czyli przemieszanie loopu z żywymi bębnami, które najfajniej brzmi we wstawce " hiphopowej " - tam mamy coś w rodzaju drugiej części Miami ( ciężki, bonhamowy bęben, zresztą Larry w ogóle brzmi tu zupełnie inaczej niż na poprzednich płytach, najciężej od czasu.. Miami, a może nawet Bulleta ? ), ale współgrającej z pierwszą częścią Miami, te dwa momenty nie są od siebie oddzielone, przy czym akcent hiphopowy jest tu zarysowany znacznie mocniej ( to, rzecz jasna, kolejna zaleta ). No i refren, łączący w sobie moc odwołującą się do chlubnych tradycji Beautiful Day / Vertigo, a jednocześnie oparty na suchym, orientalnym klimacie, reprezentowanym wcześniej tylko przez Fast Cars, przy czym tu mamy znacznie lepsze wokale ( w ogóle w sensie wokalnym GOYB również miażdży - Bono śpiewa SWOBODNIE, podczas gdy na HTDAAB był permanentnie spięty ) - doskonały jest więc zarówno chórek, jak i lead wokal. Co w połączeniu ze znakomitą produkcją, zdrowym ładunkiem szoku, i bardzo dobrym tekstem daje nam lead-singiel idealny. Wystarczy ?
#558
Napisano 21 stycznia 2009 - 16:06
u Ciebie też merytorycznych uzasadnień "kiepskości" próżno szukać.
rzekłam.
+
Specjalna dedykacja, no bo jak nie chcecie Get On Your Boots, to:
take these boots, they're going nowhere
you know these boots don't want to stray!
#559
Napisano 21 stycznia 2009 - 16:12
Napisałem wcześniej dlaczego mi się nie podoba i nie wykręcaj się w pierwszym zdaniu, bo jedno przemawia przez drugie.Nie powiedziałabym, że to niespodziewane, a raczej długo oczekiwane i sobie-życzone. Poza tym, jak na razie nikt też nie wskazał racjonalnych argumentów przeciw..
u Ciebie też merytorycznych uzasadnień "kiepskości" próżno szukać.
rzekłam.
+
Specjalna dedykacja, no bo jak nie chcecie Get On Your Boots, to:
take these boots, they're going nowhere
you know these boots don't want to stray!
Racjonalnych argumentów nie można tutaj przedstawić, bo musiałbym być w tym momencie światowej sławy krytykiem muzycznym, jak wnioskuję np. kimś z Porcysa tutaj lubianego.
#560
Napisano 21 stycznia 2009 - 16:16
Natomiast prosiłbym osoby, które dają 8, 9, 10 temu utworowi, aby napisały jakieś uzasadnienie, ponieważ chyba takie owo się należy ceniąc tak "nadto" moim zdaniem.
W żadnym poście nie wyczytałem nic, co mogłoby wskazywać o geniuszu.
Jeśli o mnie chodzi, to np.:
Wpis nr. 225
Wpis nr. 256
Rekomenduję uważne czytanie wątków.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych