1193 replies to this topic

[JamesB]

Inne moje zastrzeżenie dotyczy grafiki - jeśli okładka będzie taka, jaka krąży w necie - to jest najsłabsza od lat. Czcionka to masakra.

A mógłbyś konkretniej?

IMHVO, prosty krój, minimalistyczny projekt pasujący do tytułu

[conr4d]

A mógłbyś konkretniej?

IMHVO, prosty krój, minimalistyczny projekt pasujący do tytułu

Tylko, że minimalizm jeśli jest dobry to jest profesjonalny. Swoją prostotą i wyjebistością głupiej czcionki może być lepszy niż obraz nie wiadomo kogo. W tym wypadku mamy dwie niepasujące do siebie, dodatkowo brzydkie czcionki. To pasuje do tytułu? Kłóciłbym się. Mam wrażenie, że coś im się typografia popieprzyła...

[kofta123]

Tia..
Te grafiki są słabe, bardzo słabe. A na album się nie zapowiadają dużo lepsze. Dlatego właśnie wole grafiki komputerowe lub jakieś obrazy jak np. Innuendo Queen.

[ZBYCH]

To na zakonczenie ponoc najgorszego dnia w roku kolejna nowosc... z udzialem Bono
z Will.I.Am czy jak to sie tam pisze... how beautiful we are ... not

AMERICA'S SONG: http://www.oprah.com...ws_americassong

ponoc dostepna tylko przez 24h

po ostatnich 24h z Obama, Butami i Ameryka mam wrazenie ze to faktycznie byl kiepski dzien ;P

[conr4d]

To na zakonczenie ponoc najgorszego dnia w roku kolejna nowosc... z udzialem Bono
z Will.I.Am czy jak to sie tam pisze... how beautiful we are ... not

AMERICA'S SONG: http://www.oprah.com...ws_americassong

ponoc dostepna tylko przez 24h

po ostatnich 24h z Obama, Butami i Ameryka mam wrazenie ze to faktycznie byl kiepski dzien ;P

Aż tak jesteś zawiedziony nowym singlem?

[alien]

poranna premiere niestety przespalam
przesluchalam teraz raz ze strony
podoba mi sie wokal i perkusja, i to, ze zwrotki maja inne tempo niz refren. refren kojarzy mi sie z queenami. ale chyba bardziej podobaja mi sie zwrotki. linii basu nie zauwazylam, bo jak mowie-raz sluchalam.
o tekscie sie nie wypowiadam, bo nie znam angielskiego. jakby ktos jakies tlumaczonko, bylabym wdzieczna.
nie widze zadnych podobienstw z vertigo, i bardziej mi sie podoba niz window in the skies, ktore jak dla mnie bylo pozbawione swiezosci i jakies takie mulące.
dzis juz nie poslucham, bo padam z nog.
okladka niespecjalna. wogole nijaka.

a, zapomnialam. gitara mi sie wcale nie podoba. nic szczegolnego.

[komandos]

Cześć.

Słucham od wczoraj i czuję, że to nie jest mój ulubiony kawałek U2.
IMO, to nie jest nawet DOBRY kawałek U2, nie pokusiłabym się o nazwanie go poprawnym...
Krajst, jeszcze brakuje fury i porozbieranych panien w seksownych bootach.
Czekam na płytę, może czymś w końcu pozytywnie zaskoczą.

Pozdrawiam,
A.

[Atomic_Mario]

no i wers "I don?t want to talk about the wars between the nations" wydaje mi się dodany przez Bono, ale nie w pełni szczerze, a raczej że ten utwór o tym nie mówi, czysta zabawa, ale w innych pewnie coś będzie (no i dobrze) Bo co niby miało znaczyć ostatnio "Palestinian dream"

Ależ to jest oczywista prowokacja tekstowa. Pozornie dostajemy imprezowy kawałek o seksowych butach. Deklaracja "I don?t want to talk about the wars between the nations" rzeczywiście brzmi groźnie w kontekście politycznego zaangażowania zespołu. Czy ma to oznaczać, że zespół przestanie zabierać głos w tych kwestiach? Oczywiście, że nie, taka mała dezinformacja przed samym albumem Interpretując tekst nie zapominajmy o słowach Bono, że na NLOTH będzie zmagać się z próbą pisania utworów z perspektywy innej osoby. W tym kontekście możemy GOYB odczytać też jaką utwór pisany z perspektywy osoby oddającej się przyjemnościom życia (rozrywce, dobrom materialnym), olewającym to że gdzieś tam w Strefie Gazy giną ludzie. Po co rozmawiać o wojnie między narodami, gdy można się bawić? Jeśli moja interpretacja jest dobra to czadowo będzie, jeżeli utwór trafi do kręgu odbiorców, którzy stwierzą, że super że w końcu ten Bono zrozumiał że muzyka służy do zabawy a nie do zbawiania świata "God, I?m going down, I don?t wanna drown now, Meet me in the sound... "

Tekstowo GOYB zdecydowanie prezentuje się korzystniej niż Vertigo. Dziwię się Małgosiu, że czynisz tak duży zarzut temu tekstowi. To ta jakby z powodu tekstu negować Discoteque - po wydaniu Popa okazało się przecież, że na albumie są utwory o świetnych tekstach a taki a nie inny charakter tekstu pierwszego singla był celowym zabiegiem.

Oceniając GOYB wyłącznie z perspektywy pierwszego singla oceniam go bardzo wysoko. Co nie oznacza, że się nim jaram i uważam, że jest to coś doskonałego. Pierwszy singiel ma swoje cele. Niewątpliwie oprócz promocji albumu musi trochę zamieszać. A to akurat udało się świetnie Ciekawe, że singiel nie trafił do kilku osób, które zarzucały zespołowi brak odwagi na ostanich dwóch albumach.

A okładka singla nie trafia również do mnie - głównie ze względu na tą czcionkę. Nie miałbym nic do ascetyscznej formy okładki, ograniczającej się jedynie do nazwy zespołu i tytułu singla (ale nie tą czcionką).

[lookass]

Oglądał ktoś wczoraj Szkło Kontaktowe? Wyemitowali mojego smsa o U2. Sorry za offtop ale musiałem się pochwalić

[Michał]

Narzekacie na perkusję, a jak pierwszy raz usłyszeliście to Wam się podobała

[lucas007]

manifest znudzonej gwiazdy rocka mówiącej dość, koniec mesjanizmu
walki z calym złem tego swiata (jakie defetysyczne zaciąganie w zwrotkach! you dont know, you dont get it do you?). zakladajcie buty, wychodzcie na parkiet i
bawcie się. nic wiecej nam nie pozostało. mimo wszystko nie może uwolnić się od polityki i v got submarine u v got gasoline (na mysl przychodzi walka dawida z goliatem, izraela z palestyną różnica w uzbrojeniu). co do warstwy muzycznej; swietna, wielowarstwowa produkcja te plamy
klawiszy na tle rozlanego basu adama przyminaja najbardziej płodny
eksperymentalnie okres zooropa&pop - zdecydowanie na plus również fakt iż nie jest to typowy song stadionowy (jak vertigo). ja jestem zachwycony chociaz na
poczatku bylem bardzo zawiedziony, ale sluchajac wczoraj na repeat-cie w
tramwaju doznałem olsnienia!
skandowane let me in the sound - chce wejsc w ten groove i nie martwic
sie o nic! jak na razie boskie!

[Witas]

Ta okładka coś mi przypomina. U mnie na wsi można na wielu blokach zobaczyć takie właśnie kwadratowe U i 2 jedno nad drugim. Wyglądają tak samo, tylko że oznaczają "Under Ztyle". Okładka w sumie gówniana.

[Chico la verdad]

Przesłuchałem tego singla wczoraj kilkanaście razy(ostatnie razy na siłę) i nie zrobiłem się od tego dramatycznie mądrzejszy, ale jeśli mam spojrzeć na ten utwór od strony podobnej, jak jego wydźwięk to nawet daje radę. Utwór tragiczny nie jest, ale swoim nowatorstwem( bo innowacji to ja tutaj nie mam na myśli) nie od razu zaskakuje pozytywnie. Natomiast chciałem wspomnieć o specyficznym wyznaczniku dla mnie, jakim jest "pierwszy efekt", który z reguły zawsze się sprawdza, a kierując się nim rzadko zmienia się zdanie na temat czegoś. Zatem wrócę raz jeszcze do podstawowego punktu odniesienia jakim jest dla mnie Window In The Skies. Dlaczego ten utwór?, ponieważ dość słabym singlem z pośród ostatnich singli i bezpośrednim obiektem porównania. I o ile w 2006 było stać U2 na nagranie czegoś takiego, co po pierwszym odsłuchaniu "ujęło mnie choć trochę", to w przypadku Get On Your Boots, nie mogę o tym samym powiedzieć. Dla mnie ten moment bardzo wiele znaczy. Nie będę się odwoływał do jakich wielkich kawałków, ale kiedy pierwszy raz usłyszałem Lemon, nie byłem tak zniesmaczony jak po tych "Butach". Szczerze to szału wielkiego nie było, ale przynajmniej na następny dzień miałem chęć ponownego usłyszenia tej piosenki. Natomiast dziś nie mam jakiejkolwiek ochoty na Get On Your Boots. Piosenka, okładka, wartość singla są siebie warci, czyli niewiele i to jest smutne, ponieważ nigdy nie sądziłem, że U2 w taki sposób mnie zaskoczy. Momentami jestem przekonany, że ten utwór okaże się najsłabszym na płycie.

[Witas]

Najsłabszy nie będzie, bo na płycie będzie jeszcze jakieś nowe A Man And A Woman ;]
Powiem szczerze, niczego tak nie pragnę względem nowej płyty, jak tego, żeby GOYB było na niej najsłabszym nagraniem.

[Jacek]

"sexy boots, get on your boots" - jest słaby i średnio ma się do reszty.

A mnie "trzepie" - na swoim miejscu i w odpowiednim czasie.

...i kolejna porcja moich przemyśleń na temat utworu:

- gitara - po co się "nadymać" wystarczy dobry przester i prosta zagrywka - Edge za to dostaje 5 (na delaye i inne takie przyjdzie czas )

- "pozorny chaos" nie Acr? ale jest w tym flow, przynajmniej dla mnie

- in minus (choć nie do końca) - ten rodzaj przebojowości (choć mniejszy niż w Vertigo ufff)

I jeszcze jedno - zwróćcie uwagę na miks kawałka. Inaczej brzmi (łagodniej i przystępniej czyt. wprost do radia ) słuchany "na głośnikach", a inaczej na słuchawkach. Wg. mnie w drugim przypadku pokazuje swoją prawdziwą moc-jest "mięso".

Moja ocena to cały czas "dobra czwórka".

PS. Skoro robiąc Vertigo Edge miał ponoć dynamit w tyłku to co ma teraz??

[A_U2_F]

Po 'diabeł wie ilu' przesłuchaniach stwierdzam, że się nie znacie
Tak jak inni, którym puszczam ten kawałek i psioczą.
Rządzi, oraz wymiata aż miło

edit: insynuuje, że Edge ma w tyłku bombę atomową

[Atomic_Mario]

Szkoda, że to na głównej stronie forum U2-site.pl, a nie na forum:

Ja sie zastanawiam tylko jednego; jakim cudem udalo sie wam wszystkim wyszukac tej stacji...Ja z godzine stalam przy radiu i krecilam galka w poszukiwaniu Eski Rock...zadnej takiej stacji NIE MA!!! S wszystkie; Zetka Rmffm oczywiscie Eska i inne ale Eski Rock niestety ale nie ma...(Takze do posluchania najnowszego singla bede musiala poczekac zanim pojawi sie on w naszych polskich sklepach...czyli jeszcze troche...((

Tylko to mogłoby zagrozić Pablowemu "Violet Hill" w głosowaniu na Złote Usta 2009

[julia]

Nowych fanów tą piosenką U2 raczej nie zdobędzie, co dla mnie akurat jest plusem- może dzięki temu nie będzie sytuacji jak po wydaniu dwóch poprzednich płyt gdzie na wszelkich forach udzielali sie głównie 13-latkowie których wiedza nt. zespołu ograniczała się tylko do Vertigo czy Sometimes.