Lemon
Started by
Wiercioch
, lut 10 2008 20:54
15 replies to this topic
#1
Napisano 10 lutego 2008 - 20:54
6!
Wzięło mnie dziś na ten kawałek.
Już na samym początku utknąłem - ale walczę... "Lemon" - so to yest?
Wszelkie sugestie mile widziane. Wszelkie. Kolor, owoc, wspomnienie, osoba, zachowanie, marzenie? A może...
Koło wtorku się odezwę.
pozdro, Wiercioch
Wzięło mnie dziś na ten kawałek.
Już na samym początku utknąłem - ale walczę... "Lemon" - so to yest?
Wszelkie sugestie mile widziane. Wszelkie. Kolor, owoc, wspomnienie, osoba, zachowanie, marzenie? A może...
Koło wtorku się odezwę.
pozdro, Wiercioch
"The right to appear ridiculous is something I hold dear"
#2
Napisano 10 lutego 2008 - 21:01
Z tego co pamiętam to w książce "Into The Heart" opisana była geneza kawałka Lemon. Podobno wzięło to się od historii z taśmą filomową. Bono jakimś trafem natknął się na film na którym uwieczniona była jego matka. Podobno na filmie tym miała jakąś sukienkę o cytrynowym kolorze
#4
Napisano 10 lutego 2008 - 21:17
Uwielbiam moment "Midnight... is where the day begins"
muzycznie jest fajny, takie proste wyjście do toniki, 2-3 dźwięki, a taki optymizm, porywające... myślę że to mimo wszystko jest kawałek optymistyczny
muzycznie jest fajny, takie proste wyjście do toniki, 2-3 dźwięki, a taki optymizm, porywające... myślę że to mimo wszystko jest kawałek optymistyczny
#6
Napisano 10 lutego 2008 - 22:01
Gdzieś przeczytałem, że " lemon " potocznie znaczy źle ubrana kobieta, czy coś w tym stylu.
#7
Napisano 11 lutego 2008 - 01:01
Ja słyszałam, że w slangu oznacza brzydulę.. W necie można znaleźć zresztą kilka definicji slangowych. Ale to mnie nie obchodzi, zdecydowanie podążanie w takim kierunku w wypadku tej piosenki jest błędne. Taka intepretacja tu nie pasuje i tyle.
Myślę, że to po prostu chodzi o matkę. A gdyby nie była mi znana historia z Into The Heart, to tekst i tak dużo sugeruje. I dlatego też celowo więc używam określenia "Ona", a nie "Matka Bono".
Dla mnie jest to piosenka o niesamowitej tęsknocie, nicości w jakiej znalazł się podmiot, wspomnieniach, niejasnej przyszłości, która nas czeka i chęci przedostania się na tamten świat... To w skrócie, nie wiem jak to napisać, żeby było poskładane ładnie i logiczne, ta piosenka znaczy dla mnie bardzo dużo.. No i ma jeden z najlepszych klipów, który przynajmniej w moim wypadku znacznie wpłynął na odbiór i interpretację utworu (na te interpretacje ma również wpływ muzyka, choć to chyba oczywiste). Cały tekst jak dla mnie ma jedną linię intepretacyjną, ale są momenty, których "małe interpretacje" mogą się róznić. Postaram się zdecydować na jedno znaczenie przy każdym, z małymi wyjątkami.
Pierwsza część
Lemon, see-through in the sunlight.
She wore lemon, see-through in the daylight.
She's gonna make you cry, she's gonna make you whisper and moan.
When you're dry she draws water from a stone.
I feel like I'm slowly, slowly, slowly slippin' under.
I feel like I'm holding on to nothing.
Pierwsze co rzuciło się podmiotowi w oczy to kolor jej ubrania, lemon, żółty, cytrynowy, przezroczysty w słońcu. To co widzi podmiot przynosi różne wspomnienia. Gorzkie - myśli o jej odejściu, niesamowity żal, pustka, łzy, cierpienie. I te słodkie, pełne szczęścia wspomnienia z czasów, kiedy jeszcze żyła, wspomnienia, które dają siłę by żyć teraz, mimo, że nie ma się czego chwycić, że jest niepewność, niestateczność, same dziwne uczucia.. Skąd mi się wzięły te słodkie wspomnienia? Otóż tak właśnie odbieram dwie środkowe linijki.. Jeśli ktoś odchodzi, albo nagle coś przypomina nam o czyims odejściu, często jest tak, że zaczyna się rozpacz i łzy. Ale to przechodzi i po pewnym czasie zaczynamy być zdolni do odnajdywania w pamięci przyjemnych zapisków. Nagle przestaje się płakać, a zaczyna żyć wyobrażeniami o drugiej osobie, które mają źródło w czasach, kiedy ktoś jeszcze żył.
Druga zwrotka świetnie pasuje do znanej nam choćby z Into The Heart historii. Po co się kręci filmy, po co się wydaje na nie pieniądze? Bo człowiek to lubi, lubi przyglądać się komuś z bliska, lubi zatrzymywać ważne chwile, to działa na jego wyobraźnię. Człowiek pragnie odnaleźć drugą osobę nie tylko w wyobraźni, ale też w rzeczywistości, w czymś namacalnym. Wreszcie podmiot zapada w jakiś 'sen', poprzez który zbliża się do tamtego świata, tam gdzie jest Ona.
And I feel like I'm drifting, drifting, drifting from the shore.
And I feel like I'm swimming out to her.
Od tego momentu główną rolę zaczyna grać nadzieja. Nadzieja na to, że tak, gdzie jedno sie kończy, drugie się zaczyna, że w ciemnym tunelu zobaczy się światełko. A po tej drugiej stronie można spotkać tych, których tu juz nam tak bardzo brakuje.
Midnight is where the day begins.
Midnight is where the day begins.
A tu jest ciekawa część, codzienność, zwykłe ludzkie życie i pragnienie ucieczki, zmiany i obawa przed nieznanym. Dla mnie ta ostatnia linijka to pragnienie śmierci. Nie chciałabym przeginać, ale chyba każdy z nas, poważnie lub nie, pomyślał chociaż raz w życiu, że chciałby umrzeć... Nie sugeruję, ze wszyscy jesteśmy samobójcami, bo w końcu zawsze zostajemy, no ale..
A man builds a city, with banks and cathedrals.
A man melts the sand so he can see the world outside.
A man makes a car, and builds a road to run (them) on.
A man dreams of leaving, but he always stays behind.
Ale można to odbierac w kontekście nadchodzącego czterowiersza
You’re gonna meet her there
She’s your destination
You gotta get to her
She’s imagination
gdzie jak sie okazuje tamten świat i Ona, która tam jest, jest celem, do którego się dąży. Póki co, można sobie to tylko wyobrażać, ale każdy z nas tam zmierza, to jest nieuniknione. Tu żyjemy trochę jakby zamknięci, ograniczeni, jedyną możliwość oderwania się od tego świata (prócz smierci) daje nam wyobraźnia. Ale po tamtej stronie tego nie ma, nie ma snu, jest zupełnie inaczej..
Są jeszcze dwie linijki, którym ciężko mi nadać znaczenie
And these are the days when our work has come asunder.
And these are the days when we look for something other.
Najchetniej powiedziałabym, że te "these days" to dni w których umieramy, w których nasza doczesna praca się rozpada, nic już nie ma znaczenia, bo teraz idziemy szukać czegoś innego. No ale to niekoniecznie musi być nasza śmierć, to moze być jakies silne przeżycie, które otwiera nam oczy na coś, co jest ważniejsze w życiu.. Nie wiem, na pewno ktoś ma jakis lepszy pomysł, hm ?
Dla mnie ta piosenka uderza bólem i tęsknotą, ale nie da się zaprzeczyć, że tkwi w niej nadzieja.. Czy optymizm? Bałabym się tak to nazywać, bo w takich chwilach, jak ta, w której znajduje się podmiot widząc na ekranie upragnioną osobę, osobę, której tak mało było w jego życiu, która odeszła i odeszła za szybko, chyba ciężko o optymizm..
No to by było tyle z mojej strony. Czekam z niecierpliwością Wiercioch na Twoje tłumaczenie. Choć zawsze byłam zdania, że takich tekstów nie powinno się tłumaczyć, to jednak to, co Ty robisz z piosenkami bardzo mi się podoba
Myślę, że to po prostu chodzi o matkę. A gdyby nie była mi znana historia z Into The Heart, to tekst i tak dużo sugeruje. I dlatego też celowo więc używam określenia "Ona", a nie "Matka Bono".
Dla mnie jest to piosenka o niesamowitej tęsknocie, nicości w jakiej znalazł się podmiot, wspomnieniach, niejasnej przyszłości, która nas czeka i chęci przedostania się na tamten świat... To w skrócie, nie wiem jak to napisać, żeby było poskładane ładnie i logiczne, ta piosenka znaczy dla mnie bardzo dużo.. No i ma jeden z najlepszych klipów, który przynajmniej w moim wypadku znacznie wpłynął na odbiór i interpretację utworu (na te interpretacje ma również wpływ muzyka, choć to chyba oczywiste). Cały tekst jak dla mnie ma jedną linię intepretacyjną, ale są momenty, których "małe interpretacje" mogą się róznić. Postaram się zdecydować na jedno znaczenie przy każdym, z małymi wyjątkami.
Pierwsza część
Lemon, see-through in the sunlight.
She wore lemon, see-through in the daylight.
She's gonna make you cry, she's gonna make you whisper and moan.
When you're dry she draws water from a stone.
I feel like I'm slowly, slowly, slowly slippin' under.
I feel like I'm holding on to nothing.
Pierwsze co rzuciło się podmiotowi w oczy to kolor jej ubrania, lemon, żółty, cytrynowy, przezroczysty w słońcu. To co widzi podmiot przynosi różne wspomnienia. Gorzkie - myśli o jej odejściu, niesamowity żal, pustka, łzy, cierpienie. I te słodkie, pełne szczęścia wspomnienia z czasów, kiedy jeszcze żyła, wspomnienia, które dają siłę by żyć teraz, mimo, że nie ma się czego chwycić, że jest niepewność, niestateczność, same dziwne uczucia.. Skąd mi się wzięły te słodkie wspomnienia? Otóż tak właśnie odbieram dwie środkowe linijki.. Jeśli ktoś odchodzi, albo nagle coś przypomina nam o czyims odejściu, często jest tak, że zaczyna się rozpacz i łzy. Ale to przechodzi i po pewnym czasie zaczynamy być zdolni do odnajdywania w pamięci przyjemnych zapisków. Nagle przestaje się płakać, a zaczyna żyć wyobrażeniami o drugiej osobie, które mają źródło w czasach, kiedy ktoś jeszcze żył.
Druga zwrotka świetnie pasuje do znanej nam choćby z Into The Heart historii. Po co się kręci filmy, po co się wydaje na nie pieniądze? Bo człowiek to lubi, lubi przyglądać się komuś z bliska, lubi zatrzymywać ważne chwile, to działa na jego wyobraźnię. Człowiek pragnie odnaleźć drugą osobę nie tylko w wyobraźni, ale też w rzeczywistości, w czymś namacalnym. Wreszcie podmiot zapada w jakiś 'sen', poprzez który zbliża się do tamtego świata, tam gdzie jest Ona.
And I feel like I'm drifting, drifting, drifting from the shore.
And I feel like I'm swimming out to her.
Od tego momentu główną rolę zaczyna grać nadzieja. Nadzieja na to, że tak, gdzie jedno sie kończy, drugie się zaczyna, że w ciemnym tunelu zobaczy się światełko. A po tej drugiej stronie można spotkać tych, których tu juz nam tak bardzo brakuje.
Midnight is where the day begins.
Midnight is where the day begins.
A tu jest ciekawa część, codzienność, zwykłe ludzkie życie i pragnienie ucieczki, zmiany i obawa przed nieznanym. Dla mnie ta ostatnia linijka to pragnienie śmierci. Nie chciałabym przeginać, ale chyba każdy z nas, poważnie lub nie, pomyślał chociaż raz w życiu, że chciałby umrzeć... Nie sugeruję, ze wszyscy jesteśmy samobójcami, bo w końcu zawsze zostajemy, no ale..
A man builds a city, with banks and cathedrals.
A man melts the sand so he can see the world outside.
A man makes a car, and builds a road to run (them) on.
A man dreams of leaving, but he always stays behind.
Ale można to odbierac w kontekście nadchodzącego czterowiersza
You’re gonna meet her there
She’s your destination
You gotta get to her
She’s imagination
gdzie jak sie okazuje tamten świat i Ona, która tam jest, jest celem, do którego się dąży. Póki co, można sobie to tylko wyobrażać, ale każdy z nas tam zmierza, to jest nieuniknione. Tu żyjemy trochę jakby zamknięci, ograniczeni, jedyną możliwość oderwania się od tego świata (prócz smierci) daje nam wyobraźnia. Ale po tamtej stronie tego nie ma, nie ma snu, jest zupełnie inaczej..
Są jeszcze dwie linijki, którym ciężko mi nadać znaczenie
And these are the days when our work has come asunder.
And these are the days when we look for something other.
Najchetniej powiedziałabym, że te "these days" to dni w których umieramy, w których nasza doczesna praca się rozpada, nic już nie ma znaczenia, bo teraz idziemy szukać czegoś innego. No ale to niekoniecznie musi być nasza śmierć, to moze być jakies silne przeżycie, które otwiera nam oczy na coś, co jest ważniejsze w życiu.. Nie wiem, na pewno ktoś ma jakis lepszy pomysł, hm ?
Dla mnie ta piosenka uderza bólem i tęsknotą, ale nie da się zaprzeczyć, że tkwi w niej nadzieja.. Czy optymizm? Bałabym się tak to nazywać, bo w takich chwilach, jak ta, w której znajduje się podmiot widząc na ekranie upragnioną osobę, osobę, której tak mało było w jego życiu, która odeszła i odeszła za szybko, chyba ciężko o optymizm..
No to by było tyle z mojej strony. Czekam z niecierpliwością Wiercioch na Twoje tłumaczenie. Choć zawsze byłam zdania, że takich tekstów nie powinno się tłumaczyć, to jednak to, co Ty robisz z piosenkami bardzo mi się podoba
Eating lemons can help strengthen bones, prevent bad breath and increase energy!
Your signature is more powerful than you think
Your signature is more powerful than you think
#8
Napisano 11 lutego 2008 - 12:38
Bardzo mnie się Twoja interpretacja podoba Novia,niczym podręcznik psychologii to się czyta . Ale właśnie tak mnie skłoniła ta piosenka,a nawet cała płyta do pewnej refleksji. Zooropa jako całokształt to pokazanie człowieka zagubionego wśród skomercjalizowanego,konsumpcyjnego świata. Zwróćmy uwagę na otoczkę. Muzyka na Zooropie brzmi przyjemnie,taka tam elektronika...Natomiast szata tekstowa zawiera przekaz,obraz człowieka pod koniec XX wieku,nie mającego czasu na nic. To jest kunszt U2 moim zdaniem-przebicie się przez otoczkę,ukrycie poważnych kwestii pod dość przyjemnie brzmiąca muzyką.
#10
Napisano 24 lutego 2008 - 21:10
6!
OK. Zatem trzymamy się wersji z knigi Stokes’a; wytłumaczenie jest przekonujące – ale i zachęcające do kombinowania, elastyczności, słów cięcia-gięcia. To utwór skomplikowany i przecież ocierający się o różne znaczenia, „zależnie jak na niego spojrzeć”.
A ja spojrzę na niego przez pryzmat Adama.
Jasne, naginam i przeginam od początku, kawałek był przecież pisany wcześniej – ale skoro mam w/w dyspensę…
Adamisko poznało kiedyś pewną uroczą panią, nazwijmy ją dla uproszczenia – Naomi. Urocze dziewczę, trochę w niej Azjatki, trochę Jamajki, trochę Afrykanki – za dużo tego żeby nazywać ją mulatką – ale… ‘lemon’ to jedno z określeń na piękności o ciemnym odcieniu skóry. Ale nie tylko skórę, ‘lemon’ką można by nazwać, na upartego, osobę która jest trochę ułomna. Jak ułomna – no, może być i fizycznie i inaczej… może ułomna uczuciowo, niepewna, nie potrafiąca wybrać, opowiedzieć się za czymś? Mającą za nic uczucia innych, żonglująca rytmem serca AC i E. Claptona na raz…Ot, po prostu osoba, której uczuciom na długo zaufać nie można.
Nie pasowałoby to jakoś? Adam oglądający swoją panią na wideo, tęskniący, żałujący utraconego uczucia?
Nie, nie pasowałoby. Utwór ukazał się w czerwcu 1993. Niby zaręczyli się pod koniec maja, ale przecież jeszcze w sierpniu byli razem (TTTYAATW z Dublina). Niby singiel też z tego okresu (Bono tuli się pocieszająco w teledysku do jednej osoby – właśnie Adama), ale… przekombinowane.
Novia napisała wszystko; no, może nie wspomniała że na koncertach – zaraz później przechodzili do WOWY (a to też jednoznaczne nawiązanie) – dodaję więc tylko od siebie tłumaczonko.
Btw: poszukajta na youtube „lemon u2”. Nie „u2 lemon”
Cytrus
Cytrus, blask Słońca w nim gra.
W żółtym tonie – dnia blask zapomniał o niej.
Do łez zawiedzie Cię; szept, jęk przez nią sam też wydasz.
Pragnienie Twe z kamienia kroplą gasi wnet.
Czuję, jakbym wolno, wolno, wolno staczał się.
Czuję, że pod stopami gruntu brak mi.
W żółtym stroju – by kolor szarość nocy zbył.
Była niebem, choć nie łatwe bycie nim.
Człowiek z kamerą kręci oto film.
Świateł gra pozwala mu by spojrzeć w siebie, w głąb.
Chwyta kolory, wpatrzyć lubi się.
Fortunę wydać by przywołać obraz jej.
I czuję, że dryfuję; z wolna, z wolna niknie brzeg.
I czuję, że odpływam ku niej hen.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Cytrus, blask Słońca w nim gra.
Wznosimy miasta, banki, katedry.
Piasek topimy aby wzrok mógł sięgać w dal. / Spotkasz ją wkrótce tam…
Pojazdy nowe, bezdroża w drogi zmienia się. / Celem ona Twym jest… Do niej się zbliżyć masz…
Śnimy o nowym lecz na krok odwagi brak. / Wyobrażeniem jest…
Oto są dni, gdy wysiłek w gruzach legł …
Oto w te dni – czas na nowo szukać prawdy.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Człowiek z kamerą, kręci oto film.
Światło rzuca w ściany biel aby lepiej poznać się. / Spotkasz ją wkrótce tam…
Łapie kolory, wpatrzyć lubi się. / Celem ona jest… Nie będzie sen to, nie…
Fortunę wydać by przywołać obraz jej. / Wyobrażeniem jest…
Ona marzycielką, wyobrażeniem jest. / Była niebem, choć nie łatwe bycie nim…
Świateł gra pozwala aby spojrzeć w siebie, w głąb. / W żółtym stroju…
pozdro, Wiercioch
OK. Zatem trzymamy się wersji z knigi Stokes’a; wytłumaczenie jest przekonujące – ale i zachęcające do kombinowania, elastyczności, słów cięcia-gięcia. To utwór skomplikowany i przecież ocierający się o różne znaczenia, „zależnie jak na niego spojrzeć”.
A ja spojrzę na niego przez pryzmat Adama.
Jasne, naginam i przeginam od początku, kawałek był przecież pisany wcześniej – ale skoro mam w/w dyspensę…
Adamisko poznało kiedyś pewną uroczą panią, nazwijmy ją dla uproszczenia – Naomi. Urocze dziewczę, trochę w niej Azjatki, trochę Jamajki, trochę Afrykanki – za dużo tego żeby nazywać ją mulatką – ale… ‘lemon’ to jedno z określeń na piękności o ciemnym odcieniu skóry. Ale nie tylko skórę, ‘lemon’ką można by nazwać, na upartego, osobę która jest trochę ułomna. Jak ułomna – no, może być i fizycznie i inaczej… może ułomna uczuciowo, niepewna, nie potrafiąca wybrać, opowiedzieć się za czymś? Mającą za nic uczucia innych, żonglująca rytmem serca AC i E. Claptona na raz…Ot, po prostu osoba, której uczuciom na długo zaufać nie można.
Nie pasowałoby to jakoś? Adam oglądający swoją panią na wideo, tęskniący, żałujący utraconego uczucia?
Nie, nie pasowałoby. Utwór ukazał się w czerwcu 1993. Niby zaręczyli się pod koniec maja, ale przecież jeszcze w sierpniu byli razem (TTTYAATW z Dublina). Niby singiel też z tego okresu (Bono tuli się pocieszająco w teledysku do jednej osoby – właśnie Adama), ale… przekombinowane.
Novia napisała wszystko; no, może nie wspomniała że na koncertach – zaraz później przechodzili do WOWY (a to też jednoznaczne nawiązanie) – dodaję więc tylko od siebie tłumaczonko.
Btw: poszukajta na youtube „lemon u2”. Nie „u2 lemon”
Cytrus
Cytrus, blask Słońca w nim gra.
W żółtym tonie – dnia blask zapomniał o niej.
Do łez zawiedzie Cię; szept, jęk przez nią sam też wydasz.
Pragnienie Twe z kamienia kroplą gasi wnet.
Czuję, jakbym wolno, wolno, wolno staczał się.
Czuję, że pod stopami gruntu brak mi.
W żółtym stroju – by kolor szarość nocy zbył.
Była niebem, choć nie łatwe bycie nim.
Człowiek z kamerą kręci oto film.
Świateł gra pozwala mu by spojrzeć w siebie, w głąb.
Chwyta kolory, wpatrzyć lubi się.
Fortunę wydać by przywołać obraz jej.
I czuję, że dryfuję; z wolna, z wolna niknie brzeg.
I czuję, że odpływam ku niej hen.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Cytrus, blask Słońca w nim gra.
Wznosimy miasta, banki, katedry.
Piasek topimy aby wzrok mógł sięgać w dal. / Spotkasz ją wkrótce tam…
Pojazdy nowe, bezdroża w drogi zmienia się. / Celem ona Twym jest… Do niej się zbliżyć masz…
Śnimy o nowym lecz na krok odwagi brak. / Wyobrażeniem jest…
Oto są dni, gdy wysiłek w gruzach legł …
Oto w te dni – czas na nowo szukać prawdy.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Północ – nowego dnia początkiem jest.
Człowiek z kamerą, kręci oto film.
Światło rzuca w ściany biel aby lepiej poznać się. / Spotkasz ją wkrótce tam…
Łapie kolory, wpatrzyć lubi się. / Celem ona jest… Nie będzie sen to, nie…
Fortunę wydać by przywołać obraz jej. / Wyobrażeniem jest…
Ona marzycielką, wyobrażeniem jest. / Była niebem, choć nie łatwe bycie nim…
Świateł gra pozwala aby spojrzeć w siebie, w głąb. / W żółtym stroju…
pozdro, Wiercioch
"The right to appear ridiculous is something I hold dear"
#12
Napisano 24 lutego 2008 - 22:12
Po polsku nie dało by się tego chyba zaśpiewać, ale brzmi i czyta się to zdecydowanie lepiej po polskiemu bardzo mi się podoba Naprawde dobrze oddaje nastrój i wydźwięk tego utworu
pozdro
pozdro
#14
Napisano 25 lutego 2008 - 15:06
Śpiewa się bardzo dobrze, właśnie przećwiczyłam
Wielkie dzięki Wiercioch, nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy czytać tak dobrych tłumaczeń piosenek jak Twoje
Edit: A, przypomniało mi się, adamello z heha też swego czasu tworzył niezłe rzeczy, na przykład takie Beautiful Day
Wielkie dzięki Wiercioch, nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy czytać tak dobrych tłumaczeń piosenek jak Twoje
Edit: A, przypomniało mi się, adamello z heha też swego czasu tworzył niezłe rzeczy, na przykład takie Beautiful Day
Eating lemons can help strengthen bones, prevent bad breath and increase energy!
Your signature is more powerful than you think
Your signature is more powerful than you think
#16
Napisano 02 marca 2008 - 12:33
zdaję sobie sprawę z tego, że to na pewno fałszywy trop i nawet nie wiem gdzie miałby prowadzic ;P ale mi fragmenty Lemona kojarzą się z piosenką Jamesa Browna - It's a man's world
This is a man's world, this is a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
You see, man made the cars to take us over the road
Man made the trains to carry heavy loads
Man made electric light to take us out of the dark
Man made the boat for the water, like Noah made the ark
This is a man's, a man's, a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
Man thinks about a little baby girls and a baby boys
Man makes then happy 'cause man makes them toys
And after man has made everything, everything he can
You know that man makes money to buy from other man
This is a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
He's lost in the wilderness
He's lost in bitterness
LEMON
A man builds a city
With banks and cathedrals
A man melts the sand so he can
See the world outside
her there
A man makes a car
destination
And builds roads to run them on
A man dreams of leaving
But he always stays behind
This is a man's world, this is a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
You see, man made the cars to take us over the road
Man made the trains to carry heavy loads
Man made electric light to take us out of the dark
Man made the boat for the water, like Noah made the ark
This is a man's, a man's, a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
Man thinks about a little baby girls and a baby boys
Man makes then happy 'cause man makes them toys
And after man has made everything, everything he can
You know that man makes money to buy from other man
This is a man's world
But it wouldn't be nothing, nothing without a woman or a girl
He's lost in the wilderness
He's lost in bitterness
LEMON
A man builds a city
With banks and cathedrals
A man melts the sand so he can
See the world outside
her there
A man makes a car
destination
And builds roads to run them on
A man dreams of leaving
But he always stays behind
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych