Ulubione zespoły/wykonawcy
#162
Napisano 30 lipca 2008 - 09:52
Może chodzi o żenująco obciachowy imidż tego zespołu i durnowate zachowanie i wypowiedzi lidera?
Myślę, że prawie na pewno. Ale co to ma wspólnego z muzyką ? To chyba podobna sytuacja, jak z U2 - Bono robi to i owo, więc od razu cały świat neguje wartość jego twórczości.. ciekawe, że w wielu wypadkach taka zależność nie zachodzi. David Bowie miewał bodaj najbardziej żenująco obciachowe imidże w historii rocka - a mało kto czyni mu z tego zarzut. Durnowate zachowanie ? Przecież to sama esencja rock'n'rolla. To oczywiste, że Fred Durst ma spore problemy emocjonalne - ale czy to jest rzeczywiście takie niezwykłe u rockmana ? Tymczasem LB, z zespołu, który ( moim zdaniem słusznie ) uznawano za jeden z najwybitniejszych przedstawicieli nu-metalu, nagle zrobili się chłopcy do bicia ( wystarczy zobaczyć miejsca ich albumów w rankingu najgorzej ocenianych płyt wszechczasów na RYM ). Nie sprawdzałem, ale całkiem możliwe, że zaczęło się to tuż po zdobyciu popularności przez Linkin Park, i na fali nienawiści do tego zespołu oberwali także Durst i spółka, którzy wcześniej robili za największe gwiazdy gatunku. Tymczasem, jak dla mnie, jedyne, co można im zarzucić, to teksty - faktycznie, stawiali na prymitywny, licealny bunt. Ale już muzycznie zawsze byli bardzo dobrzy, a styl gry Wesa Borlanda przypominał mi The Edge'a - podobnie jak on, gitarzysta LB nigdy nie stawiał na popisy, raczej zawsze szukał tego jednego dźwięku, który w danym momencie będzie najodpowiedniejszy.
#163 Guest_u2megafan_*
Napisano 30 lipca 2008 - 12:58
Pospisuję się pod tym i jeśli ktoś nie rozumie istoty tej wypowiedzi i uważa ja za obciachową może mieć tylko pretensje do siebie.
#164
Napisano 30 lipca 2008 - 13:15
Po prostu dla pełnej jasności zacytuję Freda Dursta, który podsuwa porównanie kulinarne: "Mówiącym o Limp Bizkit negatywne rzeczy, chciałbym powiedzieć: trzymajcie się swoich pieprzonych spraw. Jeśli się wam nie podoba, to spieprzajcie, odczepcie się , kurde, ode mnie. Jeśli nie lubię pieprzonej musztardy, to nie idę do sklepu, nie kupuje dwóch galonów, nie patrzę się na nią i nie rzucam nią w ludzi. Nie lubię, kurde, musztardy".
Pospisuję się pod tym i jeśli ktoś nie rozumie istoty tej wypowiedzi i uważa ja za obciachową może mieć tylko pretensje do siebie.
Doskonale rozumiem istotę tej wypowiedzi.
Fakt, że ktoś aby przekazać komunikat:"Jeśli ci się moja muzyka nie podoba to jej nie słuchaj" używa wyrafinowanych metafor z musztardą jest obciachowy bardzo.
#165 Guest_u2megafan_*
Napisano 30 lipca 2008 - 13:26
Z pojmowaniem, rozumieniem obciachu jest tak samo jak z gustem. Zjawiska te są nieskończenie szerokie i długie.Doskonale rozumiem istotę tej wypowiedzi.
Fakt, że ktoś aby przekazać komunikat:"Jeśli ci się moja muzyka nie podoba to jej nie słuchaj" używa wyrafinowanych metafor z musztardą jest obciachowy bardzo.
Chyba większym obciachem byłaby sytuacja, w której Fred miałby naśladować style wypowiedzi innych gwiazd rocka. Natomiast każdy jest na swój sposób oryginalny i jeśli miałby sie przejmować negatywnymi opiniami kogokolwiek okazałoby się , że jest bardziej nerwowy niż owi znerwicowani krytycy. I nie potrzeba za każdym razem odpierać ataków, by móc uznać swoje racje.
Jak Max wspomniał, po prostu trzeba umieć rozumieć.
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych