Morrissey
#41
Napisano 01 lipca 2011 - 10:52
(Nick Hornby, "High Fidelity")
last.fm - wyczyszczony i nieużywany, zatem fejs
#42
Napisano 01 lipca 2011 - 10:54
W empiku mi powiedzieli że są siedzące i stojące w Stodole ???
To prawda? Bo nie kupiłem ich przez to jeszcze ...
Byłem tam kilkanaście razy i prawdę mówiąc pierwsze słyszę ale z uwagi na fakt że różne cuda na kiju już przeżyłem dla świętego spokoju przekręć do klubu i będziesz miał pewność
#43
Napisano 01 lipca 2011 - 11:05
(Nick Hornby, "High Fidelity")
last.fm - wyczyszczony i nieużywany, zatem fejs
#45
Napisano 05 lutego 2012 - 19:14
moje ulubione:
she told me she loved me which means she must be insane
they were born
and then they lived
and then they died
it seems so unfair
i want to cry
i was driving my car
i crashed and broke my spine
so yes there are things worse in life than
never being someone's sweetie
za każdym razem jak to słyszę, śmieję się
co oczywiście nie zmienia faktu, że Morrissey jest genialnym tekściarzem, a takie smaczki są cudowne!
#47
Napisano 14 maja 2014 - 17:23
Singel promujący nowy album o tym samym tytule:
https://www.youtube....h?v=XlrN2o2aWAY
jak dla mnie wielce ok, nie mogę się doczekać żeby posłuchać całości.
#48
Napisano 15 maja 2014 - 12:45
morrissey w formie jednak
#50
Napisano 21 lipca 2014 - 21:20
stwierdzam, że album jest niesamowity. Powala na kolana i polecam każdemu!
#51
Napisano 22 lipca 2014 - 17:50
też mi się podoba; chociaż albumu o znakomitość nie posądzam, ale nie znam na tyle solowej twórczości Morrisseya, żeby odnieść się do poprzednich. w każdym razie dobrze mi się słucha tych piosenek i wciąż się zastanawiam, czy on po prostu wstaje rano z myślą 'napiszę dziś tekst!' i pisze 10.
Is it like a tape recorder
Can we rewind it just once more
#52
Napisano 22 lipca 2014 - 21:13
takie I'm not a man albo Istanbul to majstersztyki. Od początku do końca. W jego przypadku trudno mówić o przełomie (bo jak?) ale to co tu słyszę to kawał dobrego, nowego, ale i klasycznego rzemiosła tego Pana. A co do tekstów to jego ironiczne publikacje powstają pewnie podczas smarowania chleba albo coś w ten deseń. Ten koleś ma w swojej twórczości to coś. Wracam do słuchania bo w obozie U2 cisza
#53
Napisano 20 listopada 2014 - 17:21
#54
Napisano 21 listopada 2014 - 22:03
https://www.youtube.com/watch?v=OdRW0Ocp4zY&feature=youtu.be
jest i wideło z ucieczką
#55
Napisano 26 listopada 2014 - 18:20
http://www.nme.com/n...morrissey/81353
#56
Napisano 26 listopada 2014 - 22:58
Tu też krótki artykuł: http://przesluchanie...chat-just-sing/
Swoją droga to dziwne zachowanie. Po tylu latach na scenie olać publikę z powodu jednej osoby?? Mało profesjonalne. W tych Niemczech tez dziwna sprawa. W obu przypadkach mogli przerwać na chwilę i wrócić do gry.
Rozumiem, że z tego powodu (3:30):
https://www.youtube.com/watch?v=-Y7eaOH7-CY&feature=player_detailpage#t=210
U2 powinni przerwać koncert i zrobić focha. Mniejsza z tym, że nie nagrali by i nie dokończyli jednego z najlepszych koncertów w swojej historii...
#57 Guest_Grinderman_*
Napisano 10 grudnia 2014 - 15:32
W Livenation to mają poczucie humoru.
25-złotowy bon rekompensatą za przerwany koncert Morrisseya
Wciąż nie wiadomo, czy fanom Morrisseya, którzy przyszli w listopadzie do Stodoły posłuchać artysty, uda się odzyskać pieniądze za przerwany po pół godzinie koncert. Jednemu z próbujących otrzymać rekompensatę za bilet firma Live Nation zaproponowała zamiast 150 złotych bon o wartości 25 złotych
Zamieszania z Morrisseyem ciąg dalszy. Przypomnijmy, listopadowy koncert brytyjskiego gwiazdora w Stodole skończył się dość raptownie i niespodziewanie, po tym jak artysta oświadczył, że nie czuje się bezpiecznie na scenie klubu. Przykre to po tysiąckroć, bo koncert zapowiadał się wyśmienicie. Piosenkarz był w wyborowej formie, publiczność nie szczędziła mu okrzyków i oklasków adoracji.
Do dziś nie znamy przyczyn decyzji Morrisseya. Brytyjska prasa twierdzi, że ktoś z tłumu krzyknął coś niemiłego na temat nowotworu artysty. To jednak dość mało prawdopodobne, menedżer trasy, przepraszając publiczność za zaistniałą sytuację, wspomniał o szowinistycznych obelgach, które zraniły uczucia piosenkarza.
Po co potrzebny paragon?
Choć od koncertu minął prawie miesiąc, dyskusja nie ucichła. Zmienił się tylko jej punkt ciężkości. Fani już nie szukają przyczyn dziwnego zachowania artysty, szukają natomiast możliwości uzyskania zwrotu pieniędzy za bilet.
Organizator wydarzenia, czyli firma Live Nation, w pierwszym, szybkim odruchu obiecał, że każdy z biletem na koncert warszawski będzie mógł wejść na odbywający się dwa dni później koncert w Krakowie. To nie zadowoliło większości fanów, którzy słusznie zauważyli, że taka wyprawa niesie za sobą spore koszty. Organizator się ugiął i obiecał, że odda pieniądze każdemu, kto wyśle do biura bilet, paragon zakupu i pisemne uzasadnienie reklamacji.
I tu pojawił się kolejny problem. Bo kto przetrzymuje paragon zakupu biletu? Rozumiem rachunek od telewizora, butów, sprzętu AGD. Ale od wejściówki na koncert? Na zdrowy rozum sam bilet powinien być wystarczającym dowodem. Widać nie, co jest cenną i drogą dość lekcją dla wielu fanów.
25 złotych rekompensaty
Do "Gazety" przyszedł właśnie list od angielskiego fana Morrisseya (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), który poskarżył się, że próbując odzyskać pieniądze za bilet, otrzymał kupon o wartości 25 zł, czyli 1/6 ceny biletu. Dziwna to arytmetyka. Jeśli już przeliczać zagrane piosenki na złotówki, to każdy poszkodowany fan powinien dostać z powrotem około 100 zł - Morrissey wykonuje podczas występów około 19 piosenek, czyli każda warta jest około 8 zł (w Stodole artysta zaśpiewał 6 utworów). Niestety, mimo starań nie udało nam się uzyskać oświadczenia organizatora, nie wiemy więc, według jakiego kalkulatora wyszło mu to dziwne 25 zł.
Zawiedzionych nadziei fanów nie ukoiłby zapewne nawet zwrot pełnej sumy, wycieczka na koncert Morrisseya to inwestycja nie tylko finansowa, ale i emocjonalna. Dla wielu jego muzyka, słowa wykraczają poza rozrywkę, są elementarzem dnia codziennego, lekarstwem na bolączki, remedium na smutek niezrozumienia, wyobcowania. Szkoda, że tak to się wszystko kończy, bo jak widać z listu angielskiego fana, sprawa jest jeszcze niezamknięta.
#58
Napisano 10 grudnia 2014 - 16:31
No cóż , dopóki Live Nation będzie monopolistą na Polskim rynku koncertowym , to takie kwiatki będą coraz częstsze.
I have a vision... Television
Please tell a President to watch more TV
President is not avalaible to Me??? (Mirror Ball Man Zootv Washington Dc)
http://forum.u2guitartutorials.com/
#60
Napisano 10 grudnia 2014 - 23:40
Jeden wielki śmiech na sali. Ewidentne ctr+c ctr+v, już widzę jak czytają te wszystkie żale
Dodaj odpowiedź
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych