Napisano 13 czerwca 2008 - 22:55

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 16 czerwca 2008 - 18:33

The Edge jest świetny, podziwia go wielu gitarzystów min Satriani;) Edge=mistrzostwo i oby tak dalej

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 24 czerwca 2008 - 18:52

The Edge jest świetny, podziwia go wielu gitarzystów min Satriani;) Edge=mistrzostwo i oby tak dalej

Naprawdę ? Arcywymiatacz gitarowy Satriani też go chwali ? A jakimi słowy na ten przykład ?

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 24 czerwca 2008 - 20:05

Lubi brzmienie jego gitary i to że Edge jest od razu rozpoznawalny, ma tak charakterystyczny styl Trudno się z panem Satrianim nie zgodzić

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 31 lipca 2008 - 21:51

W większości zgadzam się tu z przedmówcami. Dla mnie pioronujące wrażenie zrobiła solówka z "Love Is Blindness" (ZOOTV Sydney). A jeśli chodzi o jego solówki na albumach to wymiatają przede wszystkim: "Miracle Drug" (do tego wspaniały wokal, początkowo myślałem, że śpiewa to Bono ), bezapelacyjnie "Where The Streets Have No Name", "Bullet The Blue Sky" to dla mnie 80% Edge i 20% Bono+Adam+Larry, "Edge, play the blues" w "Silver And Gold", na pewno "Pride"... ehh mógłbym wymieniać godzinami, ale chyba te, które podałem są według mnie tymi "the best of the best of the best"

(do tego wspaniały wokal, początkowo myślałem, że śpiewa to Bono ) NAPRAWDE?? ta partie w dokladnie 3 minucie śpiewa The Edge??
jak to prawda to znaczy, że nie jestem godnym fanem bo nigdy tak sobie nie pomyslalem

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 01 sierpnia 2008 - 07:25

Ano Błagaj o wybaczenie! xD

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 02 sierpnia 2008 - 09:18

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 26 marca 2009 - 15:51

Nie wiem czy było ale zamieszczam:

Studium Gitarowe Egde'a:

http://www.amnesta.n...elay/index.html


wykresy itp dla fanatyków

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 26 marca 2009 - 16:10

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 09 kwietnia 2009 - 20:36

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 09 kwietnia 2009 - 21:04

A nie ma takiego czegoś dla fanatyków niejakiego Adama C. ?

Hm, Adam jest tak prostym i nieskomplikowanym basistą, że nie wiele trzeba, żeby samemu dojść do tabulatur, brzmienia basu itd.

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 09 kwietnia 2009 - 21:08

Adam jest tak prostym i nieskomplikowanym basistą

I to jest właśnie piękne

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 09 kwietnia 2009 - 22:39

Hm, Adam jest tak prostym i nieskomplikowanym basistą, że nie wiele trzeba, żeby samemu dojść do tabulatur, brzmienia basu itd.

No jeżeli chodzi o brzmienie ostatniej płyty to dla mnie nie bałdzo. Zaczął używać innych wioseł niż Laklandy J Bassy (m.in P-Bassów, Warwicków, Gibsonów, Epiphone a nawet, z tego co widzialem na filmach ze studia jakiś Ibanez się przewinął).

Epiphone użyty w Bootach (co to za model ?)
Na Gibsonie (Thunderbird ?) w Magnificent
a reszta ? Nigdzie nie ma żadnego info

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 09 kwietnia 2009 - 23:04

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 09 kwietnia 2009 - 23:10

Spokojnie, poczekaj do trasy koncertowej i koniec off-topikowania, to jest temat o The Edge'u!

Tak i znowu wszystko odegra na jazzach. Ok masz rację koniec OFFTOPA.

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 11 kwietnia 2009 - 11:24

Wczoraj, podczas tej audycji w trójce, Edge ładnie się wypowiadał co do swojej techniki gry. Zagrał motyw ze Streets w uproszczonej wersji, bez efektu echa. Podkreślał, że grając na gitarze, tworząc coś nowego, stara się osiągniąć jak najintensywniejszą siłę przekazu, moźliwie jak najmniejszą ilością dźwięków. Doskonałym tego przykładem jest Streets właśnie. Wbrew pozorom, partia jest prosta i nieskomplikowana, ale gdy włączy się efekt echa, powstaje coś niesamowitego. Geniusz ukryty po przykrywką prostoty. Zawsze mówię, że siła tkwi w prostocie.

PS. Post dla tych, co przegapili

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 11 kwietnia 2009 - 11:29

szkoda ze jak ja probuje to paru osobom to tutaj wmowic na forum, to oni dalej swoje
ktos tu wrzucil wczesniej swietny artykul o delay'u the edge'a. Praktycznie jakiego utworu bym nie zagral bez echa to brzmialo tak 'plastikowo'. A takie electric co., pride czy streets wlasnie to az samemu rece po gryfie chodzily

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 11 kwietnia 2009 - 11:40

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 11 kwietnia 2009 - 11:46

o, to to juz Max kiedys wrzucal.


Ja sie postaram dzisiaj pare filmikow nagrac i pokazac jakie sa roznice w graniu kawakow u2 z delayem a bez, na paru jakis tam przykladach

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj

Napisano 11 kwietnia 2009 - 11:50

jakis tam przykladach

Zdradź

• Do góry
• Odpowiedz
• Cytuj